Dym unosił się nad obwodem biełgorodzkim po ataku ukraińskich dronów na kluczowe obiekty w Rosji

29 lipca wczesnym rankiem w podstację elektryczną w Tomarowce w obwodzie biełgorodzkim uderzyły drony, wzniecając duży pożar — podał niezależny rosyjski kanał Astra na Telegramie.

Historyczna porażka Putina. Musiał wycofać z Krymu okręty, które stacjonowały tam 240 lat. A to jeszcze nie wszystko. Dodał, że do ataku odniosło się kremlowskie ministerstwo obrony. Stwierdziło, że rosyjska obrona powietrzna przechwyciła i zniszczyła ponad trzy tuziny ukraińskich dronów w wielu regionach Rosji — dokładniej zaś 19 dronów w obwodzie kurskim, dziewięć w Biełgorodzie, trzy w Woroneżu, pięć w Briańsku i trzy w obwodzie leningradzkim.

Tej samej nocy fala pojazdów bezzałogowych uderzyła w podstację w Głazuniwce w rosyjskim obwodzie orłowskim — o czym kanał Astra poinformował w osobnym poście. Lokalny gubernator powiedział, że system obrony przeciwlotniczej zniszczył dwa drony, ale wcześniej uszkodziły one podstację. Nie wspomniał o żadnych ofiarach.

Ukraiński dziennikarz Andrij Caplienko również opublikował na Telegramie materiał wideo pokazujący — jego zdaniem — skutki ataku ukraińskich dronów na obiekt energetyczny w obwodzie biełgorodzkim.

Rosyjski ostrzał Zmasowany atak przeprowadziła również Rosja. W jego ramach wysłała 10 dronów Szahid-131/136 z przylądka Chauda na Krymie w kierunku ukraińskiego terytorium. Do tego moskiewskie samoloty bojowe wystrzeliły kierowany pocisk rakietowy Ch-59/Ch-69 z przestrzeni powietrznej okupowanego obwodu donieckiego.

„W odparciu ataku powietrznego wzięły udział jednostki rakiet przeciwlotniczych i walki elektronicznej Sił Powietrznych, mobilne grupy ogniowe Sił Obronnych Ukrainy — poinformował Kijów. Stwierdził, że ukraińskie jednostki zestrzeliły cele przeciwnika w obwodach dniepropietrowskim, chersońskim i kirowohradzkim.