Zachód ulega manipulacji Pekinu. Alarmujące ostrzeżenie Chin: "Rządy Xi Jinpinga to zagrożenie globalne"

Europa ma nadzieję, że Xi nie jest tak irracjonalny i wojowniczy jak Putin. To błąd. Obaj dyktatorzy zachowali komunistyczną doktrynę, zgodnie z którą bycie po właściwej stronie usprawiedliwia każdą zbrodnię. Książka, którą napisałem — „Front przeciwko wolności” — nie jest skierowana przeciwko Chińczykom czy Rosjanom, wręcz przeciwnie.

Mam bliskie związki z obydwoma narodami. Studiowałem mandaryński w Pekinie. Rosyjskiego nauczyłem się w Państwowym Instytucie Językowym Uniwersytetu Ruhry w Bochum, a następnie przez sześć lat mieszkałem w Moskwie. Kiedy przyjechałem, był to jeszcze Związek Radziecki. Byłem świadkiem jego upadku i doświadczyłem początków nowej Rosji. Następnie spędziłem dziesięć lat w Chinach, z czego sześć w Pekinie, trzy w Szanghaju i rok w Hongkongu. Pracowałem jako korespondent zagraniczny w obu krajach, odpowiednio dla Spiegel TV i „Sterna”. W Chinach przez kilka lat zarządzałem również filią niemieckiego wydawnictwa Gruner+Jahr i zakładałem jego chińskie magazyny, dzięki czemu poznałem biznesową stronę Chińskiej Republiki Ludowej.

Wykształcenie i doświadczenie

Moja pierwsza żona była Rosjanką, teraz jestem żonaty z Chinką, a nasze dwie córki dorastają w dwujęzycznym domu. Większość moich przyjaciół to Chińczycy i Rosjanie. Mam nawet chińskie imię, jak wszyscy obcokrajowcy, którzy mieszkali w Chinach — nazywam się Jia Jiesi. Moja książka jest skierowana przeciwko naiwności.

Komunistyczna doktryna

Po II wojnie światowej szwajcarski pisarz Max Frisch napisał sztukę „Biedermann i podpalacze”. Producent kosmetyków do włosów Gottlieb Biedermann przyjmuje handlarzy z dobrej woli. Ci oświadczają mu niemal bez ogródek: Podpalimy twój dom. Ale on nie traktuje ich poważnie i myśli, że nie będzie tak źle. Wolny świat zachowywał się w podobny sposób wobec rządzących w Rosji i nadal tak postępuje wobec rządzących w Chinach — pod których rządami najbardziej cierpi ich własny naród.

Lenin, Stalin i Mao, Putin i Xi Jinping nigdy nie ukrywali swojej dyktatorskiej polityki i globalnych ambicji. Władcy w okresach pośrednich, tacy jak Breżniew i Deng Xiaoping (faktyczny przywódca ChRL w latach 1978-1989 — red.), wyrażali się nieco ostrożniej, nie tracąc z oczu większego celu.

Antyimperializm a nowy imperializm

Baza komunistycznej edukacji kwalifikuje mnie do przeprowadzenia tej analizy, poza moją znajomością krajów i języków. Miałem takie samo wykształcenie jak Xi Jinping i Władimir Putin. Jako młody Niemiec z RFN byłem zdeklarowanym i aktywnym komunistą, dlatego moja ówczesna partia, Niemiecka Partia Komunistyczna (DKP), wysłała mnie na rok do ośrodka szkolenia kadr w NRD do Akademii Młodzieży Wilhelma Piecka, najważniejszej instytucji edukacyjnej Wolnej Młodzieży Niemieckiej.

  1. Komunistyczna edukacja
  2. Cel ostateczny: światowa dyktatura

Przedmioty nazywały się odpowiednio „Komunizm naukowy” (tj. quasi-marksistowska politologia), „Materializm dialektyczny i historyczny” (filozofia marksistowska), „Ekonomia polityczna kapitalizmu i socjalizmu” (ekonomia marksistowska) oraz „Historia międzynarodowego ruchu robotniczego”. Nawet wtedy naszym credo było „słuchaj nauki!”, co dawało nam pewność, że podążamy za niepodważalnymi prawdami.

  • Nauka z tezą
  • Piosenka „Partia ma zawsze rację”

Cel ostateczny: światowa dyktatura

Celem było nic innego jak — słowami Karola Marksa — „obalenie wszystkich warunków, w których człowiek jest zdegradowaną, zniewoloną, opuszczoną, godną pogardy istotą”. Piosenka „Partia ma zawsze rację”, napisana przez niemieckiego komunistę Louisa Furnberga, odzwierciedla ducha tego ruchu.

„Viktator” otworzył Chinom drzwi do Europy. Teraz chiński smok domyka swój uścisk. „Rzecznik chińskich interesów”.

  1. Nowy blok wschodni
  2. Chiny pod rządami Xi Jinpinga to katastrofa dla świata”