9 września, 2025

Rząd poniósł spektakularną klęskę. Niestety, to może być dopiero początek problemów [KOMENTARZ]

Rząd poniósł spektakularną klęskę. Niestety, to może być dopiero początek problemów [KOMENTARZ]

„`html

„To piękny kraj, szkoda, że zamieszkany” – to zdanie trudno zignorować, zwłaszcza kiedy wypowiada je ktoś, kto niegdyś reprezentował swój kraj na arenie międzynarodowej, negocjował traktaty i zawierał umowy w jego imieniu. Osoba ta posiada mandaty do przedstawiania nawet najtrudniejszych opinii, a jej słowa można uznać za trafne podsumowanie mocnych i słabych stron państwa, które reprezentuje. Dodatkowej wiarygodności przydaje fakt, że takie stwierdzenia wywołują kontrowersje i wiążą się z ryzykiem krytyki.

Adrian Cioroianu i popularyzacja historii

Wspomniane słowa padły podczas Literackiego Sopotu i należą do Adriana Cioroianu – byłego rumuńskiego ministra spraw zagranicznych, dyplomaty, europarlamentarzysty, a przede wszystkim historyka. Cioroianu odwiedził Polskę, aby promować swoją najnowszą książkę „Ojczyznę budujemy każdego dnia”. Opiera się ona, podobnie jak jego wcześniejsze publikacje, na telewizyjnym programie „5 minut historii” emitowanym przez publiczną telewizję TVR.

Koncepcja programu jest niezwykle prosta, ale zarazem genialna. Charyzmatyczny historyk w krótkich, pięciominutowych odcinkach opowiada o wybranych epizodach z rumuńskiej historii. Każda audycja koncentruje się na jednym wydarzeniu, unikając rozwlekłości i skomplikowanych analiz. Sukces programu potwierdza liczba wyemitowanych odcinków – już 276.

Rola książek i programów Cioroianu

Zarówno telewizyjne audycje, jak i książki Cioroianu nie oferują pogłębionej, naukowej wiedzy historycznej. Ich główną wartością jest popularyzacja historii oraz inspirowanie odbiorców do samodzielnego zgłębiania trudniejszych tematów. Takie inicjatywy mają nieocenioną wartość edukacyjną i społeczną.

Dlaczego nie w Polsce?

Podczas lektury publikacji Cioroianu pojawia się naturalne pytanie: dlaczego podobnych formatów brakuje w Polsce? Czy rzeczywiście brakuje tu pasjonujących historyków, czy może rodzime dzieje są mniej interesujące? Może powodem są trudności w realizacji programów historycznych na głównych antenach telewizji publicznej, gdzie każda audycja szybko może stać się przedmiotem politycznych kontrowersji?

Problemy z programami „misyjnymi”

Kiedy ostatnio w publicznej telewizji pojawił się udany, „misyjny” program edukacyjny skierowany do szerokiego grona odbiorców, emitowany w dogodnym dla większości widzów czasie?

  • Programy o dużym potencjale edukacyjnym często trafiają na boczne kanały lub do niszowych ram czasowych.
  • Chociaż środki finansowe, szczególnie po zmianach politycznych, już nie stanowią głównej bariery, to problemem bywa brak pomysłu i zaangażowania.

Media publiczne a rzeczywistość polityczna

Publiczne media to jedna z instytucji, których reformę obecne władze deklarowały jako priorytet. Rzeczywistość daleka jest jednak od oczekiwań społeczeństwa – co najwyżej udało się ograniczyć wpływy poprzedniej opcji politycznej i zmienić niektóre elementy ramówki.

  1. Jeśli w przyszłych wyborach ponownie zwycięży poprzednia władza, istnieje duże prawdopodobieństwo powrotu do dawnych, niepożądanych praktyk.
  2. Brak uniezależnienia mediów publicznych od wyników wyborów stanowi porażkę obecnych reformatorów.
  3. W instytucjach publicznych pozostały osoby, które wypatrują powrotu poprzedniego porządku i nie są zainteresowane efektywniejszym działaniem państwa.

To zjawisko jest częścią szerszego problemu – polegającego na braku głębokiej zmiany mentalnościowej i instytucjonalnej.

Może więc warto mimo wszystko wykorzystać ten czas i podjąć inicjatywy, które przyniosą realną wartość, nawet jeśli ich efekt nie będzie natychmiastowy. Wprowadzenie do polskich środków przekazu atrakcyjnych i angażujących programów historycznych, takich jak „5 minut historii”, mogłoby stanowić krok w dobrym kierunku.

„`