11 listopada to szczególny dzień w polskim kalendarzu, który przypomina jedną z najważniejszych dat dla naszego narodu – odzyskanie przez Polskę wolności po 123 latach zaborów. Okazuje się, że tego dnia obchodzimy też inne, nieco mniej znane święto – Dzień Świętego Marcina. Czy te dwa święta mają ze sobą coś wspólnego?
11 listopada 1918 roku po długich latach zaborów, kiedy Polska była podzielona między Rosję, Prusy i Austrię – nasz kraj odzyskał niepodległość. To wtedy marszałek Józef Piłsudski został naczelnym wodzem wojsk polskich oraz zawarto rozejm oznaczający klęskę Niemiec w I wojnie światowej. Po raz pierwszy oficjalne obchody 11 listopada miały miejsce w 1920 roku po zwycięstwie w Bitwie Warszawskiej, jednak dopiero w 1937 r. data ta zyskała rangę święta państwowego.
Podczas II wojny światowej, pomimo surowych zakazów oficjalnego świętowania, Polacy pielęgnowali patriotyzm i szczególnie chętnie bojkotowali w tym czasie prasę okupantów czy niemieckie towary. Współcześnie, dla wielu Polaków 11 listopada to czas zadumy i wdzięczności wobec tych, którzy walczyli o wolność. Jest to dzień wolny od pracy, co pozwala na wspólne celebrowanie tego jednego z najważniejszych świąt państwowych.
W całej Polsce odbywają się wtedy uroczystości: marsze, koncerty patriotyczne, a w wielu miastach organizowane są wydarzenia przypominające o naszej historii.
Nie tylko Narodowe Święto Niepodległości
11 listopada również inne święto. Tego samego dnia obchodzony jest również Dzień Świętego Marcina. Kim był ten święty i dlaczego jego dzień przypada właśnie na 11 listopada? Święty Marcin urodził się w IV wieku na Węgrzech. Już jako młody chłopiec zainteresował się chrześcijaństwem, jednak jego ojciec – rzymski trybun – chciał, by syn poszedł w jego ślady i wstąpił do wojska. W wieku 15 lat Marcin został żołnierzem w rzymskiej armii.
Według legendy, pewnej zimowej nocy spotkał zmarzniętego żebraka, któremu oddał połowę swojego płaszcza. Tego wieczoru przysnił mu się Jezus ubrany w połowę płaszcza, który wskazał na niego i powiedział do aniołów: „To Marcin mnie okrył”. To wydarzenie miało duży wpływ na jego dalsze życie, stając się symbolem i inspiracją do okazywania miłości bliźniemu przez współczucie biednym.
Kilka lat później Marcin został biskupem we Francji, ale porzucił dostatnie życie hierarchy, by skupić się na pomocy najuboższym. Zmarł 8 listopada 387 r., a w połowie VII wieku został ogłoszony świętym. Jego święto ustanowiono na 11 listopada, czyli na datę jego pogrzebu.
W Polsce tradycje związane ze św. Marcinem są szczególnie popularne w Wielkopolsce. Z tej okazji wypieka się słynne rogale świętomarcińskie z nadzieniem z białego maku. Łączy się to z legendą o poznańskim kowalu, któremu przysnił się św. Marcin wjeżdżający na koniu do miasta. Za bramą koń zgubił jednak podkowę, która stała się dla rzemieślnika znakiem, by upiec rogale w jej kształcie i rozdać je biednym.
Rogal świętomarciński trafił nawet oficjalnie do „rejestru Chronionych Nazw Pochodzenia i Chronionych Oznaczeń Geograficznych” Unii Europejskiej, dzięki czemu znajduje się teraz na prestiżowej liście regionalnych specjałów powstających według konkretnych oryginalnych przepisów i z lokalnych surowców.
Czy te święta są od siebie zależne?
11 listopada łączą się różne tradycje świeckie i religijne, a każda z nich ma do zaoferowania coś innego. Pomimo że oba święta obchodzone są jednego dnia, to nie są bezpośrednio ze sobą związane. Święto Niepodległości dotyczy wydarzeń historycznych, a Dzień Świętego Marcina ma korzenie w tradycji chrześcijańskiej i obchodzi się go w wielu krajach Europy.
Patrząc jednak na oba święta przez pryzmat wartości, których są symbolami – wolności, dobroci i solidarności, można je ze sobą połączyć. Nie trzeba wybierać między jednym a drugim świętem – można 11 listopada obchodzić jako dzień radości z odzyskanej niepodległości, ale też jako okazję do wspominania dobroci świętego Marcina. Udział w patriotycznych uroczystościach może też być okazją do wsparcia biedniejszych rodaków w akcjach charytatywnych.