Aleksander Kwaśniewski stwierdził, że na rozwiązaniu sytuacji z sądownictwem powinno zależeć także obecnej opozycji. Były prezydent skrytykował jednocześnie Donalda Tuska za brak szerszego dialogu z przedstawicielami PiS i Konfederacji.
Jeżeli prezydent będzie decydował o ambasadorach na podstawie tego, kim był czyjś ojciec, dziadek, czy pradziadek, to znaczy, że ktoś zwariował i to nie ambasador. To jest osłabianie państwa — ocenił były prezydent.
Gość programu pytany był także o rozliczenie rzezi wołyńskiej przed wejściem Ukrainy do UE. Cenię wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, ale w tej sprawie się myli — zaznaczył Aleksander Kwaśniewski mówił też o nadchodzących wyborach prezydenckich.
- Najwyższa pora, żeby kandydaci demokratycznej większości już byli.
- Zwłaszcza kandydat KO.
- Ten człowiek musi zrobić pełnokrwistą kampanię — podkreślił.
Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z Moniką Olejnik podkreślił, że w kwestii sądownictwa „mamy do czynienia ze wspieranym przez Andrzeja Dudę dualizmem prawnym”. To powoduje chaos już dziś, ale może być nadużywane w przyszłości. My z tego chaosu prawnego możemy w ogóle nie wyjść — ocenił.
- Jak zaznaczył polityk, próba wyjścia z kryzysu powinna pojawić się z obu stron, także ze strony Andrzeja Dudy.
- Ktoś z tej strony też powinien powiedzieć: „dobrze, zapędziliśmy się”.
- Interes państwa jest ważniejszy niż walka polityczna — podkreślił.
Były prezydent skrytykował także postępowanie Donalda Tuska. Rozumiem, że premier chciałby wyprowadzić na dobrą drogę tę sytuację, ale jeżeli chodzi o współpracę ze stroną przeciwną, to być może jest jej trochę w kwestii bezpieczeństwa, ale w pozostałych sprawach jej nie ma — powiedział.
- Rozumiem tu trochę Donalda Tuska, bo prowadzenie dialogu w czteropartyjnej koalicji, a potem jeszcze posiadanie siły, żeby rozmawiać ze stroną przeciwną, jest trudne — ocenił.
Aleksander Kwaśniewski był pytany także o spór między prezydentem a rządem o ambasadorów. Zgadzam się z premierem, że jest to nieodpowiedzialne — powiedział. Były prezydent stwierdził, że „głowa państwa ma pewne swoje zobowiązania i trzeba to uszanować”.
- Z drugiej strony mamy całą grupę zawodowych dyplomatów, powinna tam obowiązywać rotacja — powiedział.
- Każdy prezydent powinien uszanować to, że jest grupa tych stanowisk bardziej politycznych niż dyplomatycznych, gdzie rząd chce mieć zaufanych ludzi: Waszyngton, Bruksela, Berlin — dodał.
- Jeżeli prezydent będzie decydował na podstawie tego, kim był czyjś ojciec, dziadek, czy pradziadek, to znaczy, że ktoś zwariował i to nie ambasador. To jest osłabianie państwa, wystawianie nas na śmiesznosć i to jest nieskuteczne — zaznaczył Aleksander Kwaśniewski.
Były prezydent skrytykował także brak polskiego ambasadora w Izraelu. To gruby błąd PiS. Obecność tam polskiego ambasadora ma najgłębsze uzasadnienie. Nasza placówka tam powinna należeć do najlepiej zorganizowanych — ocenił.
Prezydent w tej kwestii działa nieodpowiednio i osłabia polską dyplomację — stwierdził Aleksander Kwaśniewski i zgodził się, że to „przeciwko polskiej racji stanu”.
Aleksander Kwaśniewski pytany był także o rozliczenie rzezi wołyńskiej przed wejściem Ukrainy do UE. Cenię wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, ale w tej sprawie się myli. Partia Władysława Kosiniaka-Kamysza powinna zająć się ważniejszą kwestią, rolnictwa ukraińskiego — ocenił.
Wołodymyr Zełenski jest na ostatnich nogach. Rozmowa Radosława Sikorskiego z nim poszła w złą stronę. Dokładanie Zełenskiemu kłopotów z ekshumacjami w sposób twardy nie jest najlepszym rozwiązaniem tego problemu — podkreślił Aleksander Kwaśniewski, odnosząc się do opisanej przez Witolda Jurasza w Onecie scysji na spotkaniu dyplomatów Polski i Ukrainy.
Pytany o samą wojnę w Ukrainie były prezydent stwierdził, że „klucz do pokoju w Ukrainie jest w Moskwie”. Tak długo, jak Władimir Putin chce mieć kontrolę nad Ukrainą, ta wojna się nie zakończy — powiedział.
Aleksander Kwaśniewski w „Kropce nad i” mówił także o nadchodzących wyborach prezydenckich. Najwyższa pora, żeby kandydaci demokratycznej większości już byli. Zwłaszcza kandydat KO, bo on będzie w drugiej turze. Ten człowiek musi zrobić pełnokrwistą kampanię, objeżdżając całą Polskę, musi się pokazać i przedstawić — podkreślił.
- Zarówno Radosław Sikorski, jak i Rafał Trzaskowski są bardzo dobrymi kandydatami (…), ale muszą przedstawić się publiczności w Polsce.
- Ta kampania powinna być prowadzona, może nie wprost, ale jako prekampania.
- PO i Donald Tusk mają już jedne zepsute wygrane wybory prezydenckie, kiedy chodziło o reelekcję Bronisława Komorowskiego. Jak chcą powtórzyć ten błąd, to proszę bardzo, ale to będzie katastrofa — ocenił.
Aleksander Kwaśniewski skrytykował także pomysł prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego dotyczący zmiany Konstytucji. To nic innego jak przeprowadzenie Polski z systemu demokratycznego do autorytarnego — ocenił.