Zofia Klepacka dołączyła do Telewizji Republika - nowa rola dla polskiej medalistki

Pracownik Telewizji Republika, poprzednio związany z Telewizją Polską Michał Rachoń przekazał w czwartek 1 sierpnia nietypową informacją. Chodzi o transfer do redakcji sportowej. „Do składu TV Republika dołącza Zofia Klepacka, brązowa medalistka Igrzysk Olimpijskich w Londynie” (pisownia oryginalna) – przekazał Rachoń w swoich mediach społecznościowych. Jak dodał, „to nie ostatnia informacja o ważnych transferach i rozwoju naszej redakcji sportowej”.

Wpis skomentował między innymi Krzysztof Sałek, działacz Platformy Obywatelskiej w Stalowej Woli. „Wiele negatywnych komentarzy… a przecież Pani Zofia świetnie, a nawet idealnie wpisuje się w zespół TV Republika i misję, jaką ta 'telewizja’ prowadzi. Szacunek do innych czy rzetelne prawdziwe 'niusy’ – to jest to, z czego Pani Zofia ostatnio słynie – no i zamiłowania do muzeów” – napisał Sałek.

Klepacka została pobita? Muzeum Powstania Warszawskiego odpowiada. Sprzeczne informacje Działacz PO w swoim wpisie nawiązał do ostatniego incydentu z udziałem Klepackiej. Sportsmenka napisała na Facebooku, że została „pobita pod Muzeum Powstania Warszawskiego przez damskich bokserów ochroniarzy”. „Szturchano mnie, ubliżano, dostałam dwa razy w głowę, gdzie upadłam i kiedy tak leżałam, podbiegł drugi i użył gazu pieprzowego prosto w oko i twarz” – napisała windsurferka. W kolejnym poście zapewniła, że czuje się dobrze i „na policję nie chodzi”. We wtorek przed południem dodała zdjęcia z uroczystych obchodów 80. rocznicy powstania warszawskiego w parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego.

Do stanowiska Klepackiej odniosły się władze muzeum. „W związku z oświadczeniem pani Z. Klepackiej z dnia 29 lipca i licznymi pytaniami informujemy, że według Policji oraz naszych informacji 26 lipca 2024 roku przed Muzeum Powstania Warszawskiego doszło do zajścia, w wyniku którego wezwana została Policja. Zgłoszone zostało pobicie pracownika zewnętrznej firmy ochroniarskiej. Zdarzenie miało miejsce poza terenem MPW i nie uczestniczyli w nim pracownicy MPW. Z naszych informacji wynika, że sprawa jest obecnie wyjaśniana przez Policję. Jako instytucja sprzeciwiamy się wszelkim przejawom agresji” – przekazano w komunikacie.