wt.. lis 12th, 2024
Znany duchowny otwiera drugą kawiarnię. "Decyzja niezbyt przemyślana ekonomicznie"

prowadzi na YouTube kanał . Kilka miesięcy temu duchowny . Można powiedzieć, że miejsce odniosło sukces, a lada dzień , który będzie przyjmował klientów pod swój dach przez cały rok. zaczęła działać pierwsza . Klienci mogli zamówić kawę, lemoniadę, lody czy popcorn.

Co ciekawe, , co oznacza, że każdy płacił tyle, ile mógł. Zapewne wiele osób wątpiło w to, iż kawiarnia z ideą ” ” przetrwa na rynku. Okazało się, że miejsce nie tylko przetrwało, lecz w tym tygodniu w Piastowie ma zostać otwarta druga, tym razem całoroczna kawiarnia. m.in. o to, co było bodźcem do podjęcia takiej decyzji.

– W pierwszym lokalu udało się zrealizować główny cel. i to rzeczywiście było widoczne – powiedział ks. Rafał Główczyński. Jako przykład podał rodzinę, która . Wspomniał też o parze, która nie mogła sobie pozwolić na zorganizowanie wesela w domu weselnym, dlatego skromne przyjęcie wyprawiła w klubokawiarni Cyrk Motyli.

Lokal był chętnie odwiedzany również przez starsze, samotne osoby. W . I tak np. poniedziałki poświęcone były ekologii, wtorki – seniorom, a piątki – artystom. W soboty w klubokawiarni odbywały się bezalkoholowe dyskoteki. Niedziele były czasem dla rodzin. Spotykały się tam również osoby zmagające się z uzależnieniem od alkoholu.

– Widać było, że nasze bardzo proste, prozaiczne rozwiązanie polegające na stworzeniu miejsca, gdzie każdy może poczuć się swobodnie, . Było dużo takich momentów, które świadczyły o tym, że pomysł stworzenia miejsca dla różnych ludzi się sprawdza – powiedział duchowny.

„Podsumowaliśmy wpływy i wydatki. Wyszło nam, że . Brakującą kwotę pokrył sponsor. Po rozliczeniu wszystkiego . Wniosek z tego taki, że do zarabiania pieniędzy ta knajpa nadaje się średnio, ale do robienia dobrych rzeczy jest rewelacyjna” – powiedział kilka dni temu w rozmowie z PAP ks. Główczyński.

– Ja miałem świadomość tego, że . Powstanie klubokawiarni było zlepkiem różnego rodzaju przypadków, spotkań, sytuacji i wsparcia od osób totalnie obcych – dodał. A jak wygląda ? Przypomnijmy, że w sierpniu w rozmowie z Onetem ks. Rafał Główczyński przyznał, że .

Czy takie sytuacje zdarzają się często? – Nie, aż tak spektakularne to nie. Pewnego dnia rano przyszła duża rodzinka i zapłaciła uśmiechem, a . Na co dzień klubokawiarnia funkcjonowała w ten sposób, że każdy coś tam płacił, nawet symboliczną kwotę.

Zdarzały się jednak osoby, które rzeczywiście płaciły więcej – wyjaśnił. W rozmowie z Interią „ksiądz z Osiedla” odniósł się również do . – Trzy osoby, które u nas teraz pracowały, były mi wcześniej znane i miały doświadczenie w branży gastronomicznej – przyznał duchowny.

, jednak z uwagi na fakt, iż żaden z pracowników nie ukończył 26 lat, dostawali właśnie tyle „na rękę”. „Klubokawiarnia Cyrk Motyli bez cennika, bez alkoholu i bez używania telefonów komórkowych sprawdziła się nad Wisłą dlatego teraz chcemy tworzyć lokale całoroczne! . Adres: al. Tysiąclecia 2c” – czytamy w poście opublikowanym na Facebooku.

Ks. Rafał Główczyński poinformował, że do dyspozycji klientów będą . Na pierwszym piętrze będzie strefa dla rodzin z dziećmi, wyposażona m.in. w basen kulkowy i zjeżdżalnie. Na kolejnej kondygnacji będzie strefa gastronomiczna. Na trzecim piętrze, czyli strefie integracji, będzie odbywały się bale seniora, potańcówki i koncerty.

Z informacji udostępnionych przez księdza w serwisie zrzutka.pl wynika, że przewidziany . Potrzebne są pieniądze m.in. na wyposażenie strefy dla rodzin z dziećmi (około 40 tys. zł), wyposażenie kuchni (około 25 tys. zł) oraz na nagłośnienie (około 15 tys. zł). Choć bez cennika w Piastowie wystartowała zaledwie kilka dni temu, to w momencie tworzenia artykułu (21.10 około godz. 14) .

A jakie są ? – Moim marzeniem jest . Zachęcam do tego, żeby takie placówki tworzyć, bo są jak najbardziej potrzebne. My będziemy się starali kolejne miejsca otwierać, bo mam nadzieję, że , co pozwoli z kolei na utrzymanie tych mniej rentownych – podkreślił.

– To są takie miejsca, które powstają dzięki ludziom i są dla ludzi, ale . Robimy tyle, ile możemy. Jak się okaże, że tego lokalu nie da się prowadzić, bo formuła się wyczerpie lub coś się w międzyczasie wydarzy, to po prostu tego miejsca nie będzie. Jak nie będziemy w stanie pomagać, to – podsumował ks. Rafał Główczyński.