Zatarg z księdzem w Ząbkach. Atmosfera podczas spotkania napięta. "Dziękuję i przepraszam"

Na początku sierpnia informowaliśmy o konflikcie między parafianami a miejscowym proboszczem w Ząbkach w województwie mazowieckim. Wiernym nie podoba się decyzja biskupa diecezji warszawsko-praskiej o przeniesieniu do innej parafii księdza Przemysława Matuszewskiego. Mieszkańcy podkreślali w rozmowie z „Super Expressem”, że to „kapłan z prawdziwym powołaniem”. Chwalili, że dzięki niemu dzieci same chcą chodzić do kościoła.

Parafianie zdecydowali się na podpisanie petycji w sprawie duchownego. Wysłali także pismo do biskupa, ale ten nie zmienił decyzji. Jak opisuje Wirtualna Polska, wierni udali się do proboszcza, ks. Sylwestra Ciesielskiego, w nadziei, że pomoże im zatrzymać lubianego duchownego na miejscu.

Z relacji portalu wynika, że spotkanie miało burzliwy przebieg. – Dlaczego nie możemy mieć księdza Przemysława jako wsparcia? Co się dzieje z młodzieżą, włóczą się, palą papierosy – mówiła cytowana przez portal jedna z parafianek. Kolejna osoba mówiła: – Wytłumaczy mi ksiądz, dlaczego ksiądz nie chce, bo gdyby ksiądz chciał, to by zadzwonił i powiedział do biskupa: Romuald, zostaw go dla świętego pokoju.

W pewnym momencie jedna z osób zaproponowała, żeby proboszcz zaprosił biskupa do Ząbek. – My przyjdziemy z nim porozmawiać. Za nasze pieniądze jeździ na wakacje, na urlopy – powiedziała. Po tym duchowny wyprosił wiernych. – To już za daleko. Dziękuję Marzenko. Dziękuję bardzo, wypraszam, ja już nie chcę z państwem rozmawiać – powiedział.

Portal zapytał wiernych, dlaczego spotkanie przebiegało w nerwowej atmosferze. – Byliśmy rozżaleni tym, że prosimy o kontakt z decydentem, a proboszcz nas nie wspiera. Ksiądz powtarzał w kółko: „to zaszkodzi ks. Przemkowi” lub „biskup nie zmieni zdania”, a nie rozmawiał z nami na argumenty. Było dużo emocji i pytaliśmy wielokrotnie, dlaczego nie chcę nas wesprzeć i porozmawiać razem z nami z biskupem? Dlaczego nie chce zatrzymać ks. Przemka? – powiedziała jedna z osób obecnych na spotkaniu.

Kuria tłumaczy: Taka jest kolej rzeczy

O powodach przeniesienia duchownego mówił w rozmowie z portalem ks. Dawid Sychowski, rzecznik prasowy diecezji warszawsko-praskiej. – Przeniesienie na inną parafię pozwala młodemu księdzu zdobyć większe doświadczenie. Biskup zakłada, że zaowocuje to lepszą posługą kapłana w przyszłości. W tym przypadku zapewniamy, że działania podjęte przez księdza Przemysława będą kontynuowane.

My jesteśmy świadomi, że oddana praca kapłanów w diecezji jest doceniana przez wiernych, ale taka jest kolej rzeczy. Każdy ksiądz powinien wytłumaczyć to parafianom – podkreślił.