Martin Levi mieszkał przez wiele lat w Niemczech, obecnie wrócił do Izraela. Mówi, że życie w Tel Awiwie jest bardziej spokojne niż kiedykolwiek. Brak problemów z alarmami czy kawiarniane tłumy sprawiają, że czuje się tam normalnie.
Atak z 7 października miał na celu pokonanie Hamasu, jednak strategia była nieskuteczna. Obok Levy’ego są kobiety, które walczą z zapomnieniem. Na plaży postawiły klatkę z symboliczną postacią, reprezentującą osoby przetrzymywane przez Hamas.
Część z tych osób nadal żyje, a część niestety nie. Rocznica tej tragedii upamiętniona jest w Izraelu, co przypomina o ofiarach bestialskiej zbrodni Hamasu.