W Warszawie 4 czerwca Platforma Obywatelska zorganizowała wiec, na który od wielu tygodni zapraszano obywateli. Jak oszacował Onet, przybyło na niego około 15 tysięcy osób.
Premier podczas spotkania z wyborcami mówił o ogromnym wyzwaniu, jakie stoi dzisiaj przed rządem, a które dotyczy sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Z jednej strony trzeba zapewnić bezpieczeństwo granic, a z drugiej – okazać empatię osobom, które próbują przedrzeć się przez zaporę do Polski.
Czasami musimy dokonywać trudnych wyborów. Rozmawiałem godzinami z ludźmi w mundurach, którzy bronią polskiej granicy. Chcemy tam wysłać więcej ludzi, więcej sprzętu, więcej pieniędzy, żeby byli tak wyposażeni, tak wyszkoleni, żeby znaleźli także siłę, czas, gotowość, by również nieść pomoc tym, którzy znaleźli się po naszej stronie, a którzy tej pomocy potrzebują – podkreślił.
Warszawa. Tusk: Oni są tam po to, żeby bronić polskiej granicy
Szef rządu powiedział jednak stanowczo, że straż graniczna i wojsko patrolują rejony przy granicy, by chronić terytorium „przed prowokacjami, nielegalnymi – szczególnie grupowymi – przejściami [migrantów], narastającą agresją, przed dywersją, wojną hybrydową”.
Tam wojna toczy się każdego dnia, każdej godziny. Zorganizował ją Aleksander Łukaszenka i Władimir Putin – stwierdził. Dodał, że zależy mu jednak także na tym, by – także mundurowi – i wszyscy, którzy „chcą się troszczyć o każdego człowieka, mają empatię w sercu”, działali tak, by „krzywda, jakiś dramat osobisty – szczególnie kobiet i dzieci – nie miały miejsca”.
Chcę [kiedyś – red.] z czystym sumieniem całej Polsce powiedzieć: granica jest bezpieczna, a Polska – że jest dobrym miejscem na Ziemi, także dla tych, którzy się tutaj znaleźli jako goście. Z tego, by była bezpieczna także przed potencjalną agresją ze Wschodu – podkreślił.
Jak dodał, w celu zapewnienia bezpiecznej granicy, niebawem ruszy budowa „Tarczy Wschód”.
Ja wam przyrzekam, jestem już na dobrej drodze, ja doprowadzę do tego, żeby wszyscy w Europie zgodzili się do tej podniebnej kopuły, która będzie chroniła Polskę i całą Europę przed rakietami i pociskami ze Wschodu – z Rosji czy Białorusi. To jest moje zobowiązanie. Nasi ludzie jadą do Brukseli – pojedą, o ile dostaną od was mandat [miejsce w Parlamencie Europejskim – red.], żeby nasza ziemia, nasza granica i niebo nad nami były bezpieczne. To dla nich będzie główne zadanie [polityczne – red.] – zakończył Tusk.