Niesamowity polski tenisista pędzi po kolejny tytuł! Wywalczył go zaledwie w ciągu jednej godziny

Kamil Majchrzak (295. ATP) wciąż pią się w górę w hierarchii światowego tenisa. Polski tenisista w 2022 r. został zdyskwalifikowany za doping i wkrótce wykreślono go z rankingu ATP. Udało mu się jednak udowodnić, że niedozwolone środki zażył nieswiadomie i na początku tego roku wrócił do rywalizacji.

Od razu zaczął osiągać znakomite wyniki w turniejach ITF. Teraz próbuje swoich sił w Challengerach. W Bratysławie rozpoczął bardzo obiecująco. Kamil Majchrzak robi furorę w Bratysławie. Idzie jak po swoje 28-latek, który na początku czerwca nie zdołał zakwalifikować się do turnieju w czeskim Prosiejowie, więc przeniósł się do stolicy Słowacji. Tam w zawodach rangi 100 (tyle punktów do światowego rankingu może otrzymać w przypadku zwycięstwa) wiedzie mu się zdecydowanie lepiej.

W kwalifikacjach pokonał reprezentanta gospodarzy Petera Privarę (699. ATP), a następnie Mikalai Haliaka (383. ATP), który skreczował. Tym samym Majchrzak znalazł się w głównej drabince i nadal radzi sobie bardzo dobrze. W środę w pierwszej rundzie ogrął w godzinę i 12 minut wyżej notowanego Turka Ergiego Kirkina (254. ATP) 6:3, 6:1.

W czwartek czekało go zaś starcie w drugiej rundzie z 20-latkiem z Chorwacji Łuką Mikrutem (364. ATP). To okazał się dla naszego jeszcze prostszy. W pierwszym secie Mikrut nie miał absolutnie nic do powiedzenia. W zaledwie 19 minut przegrał 0:6. Szybkie zwycięstwo Majchrzaka.

Ciekawiej było w drugiej odsłonie. Już w pierwszym gemie Chorwat był blisko przełamania. Miał dwa breakpointy, ale Majchrzak zdołał się obronić. Później obaj panowie konsekwentnie utrzymywali przewagę własnego serwisu. Żaden z nich nie miał nawet okazji na przełamanie. Wszystko zmieniło się przy stanie 5:4 dla Polaka. Wówczas rywal nie wytrzymał ciśnienia i gema na wagę pozostania w meczu przy swoim podaniu przegrał do zera.

Tym samym Majchrzak w godzinę i dwie minuty zakończył spotkanie zwycięstwem 6:0, 6:4. Dzięki wygranej Polak awansował do ćwierćfinału, w którym zmierzy się z Dmitrym Popką (231. ATP). Kazach w czwartek niemal równie szybko rozprawił się z innym Chorwatem Matejem Dodigiem (328. ATP). Panowie zagrają w piątek, a zwycięzca będzie mógł trafić w półfinale na rozstawionego z jedynką Argentyńczyka Pedro Cachina (113. ATP).