Monika Pawłowska ponownie aktywna w klubie PiS po konflikcie z prezesem. Powróciła do "starych spraw".

Monika Pawłowska po raz pierwszy uzyskała mandat poselski w 2019 roku. Wówczas startowała z listy Wiosny Roberta Biedronia, ale po półtora roku zmieniła barwy. Dołączyła do Porozumienia Jarosława Gowina, aby po kolejnych kilku miesiącach przejść do Prawa i Sprawiedliwości. W ostatnich nie uzyskała wystarczająco głosów.

Jej sytuacja diametralnie się zmieniła, kiedy skazał Mariusza Kamińskiego. Kiedy poseł PiS utracił mandat, Pawłowska zajęła jego miejsce. – Z naszego punktu widzenia ona tu w nie istnieje – mówił wówczas Jarosław Kaczyński. Potwierdził to też, który jeszcze 20 lutego pisał, że Monika Pawłowska nie może być przyjęta do klubu PiS.

Nagły zwrot w partii Kaczyńskiego. Monika Pawłowska wraca do klubu PiS W związku z tym Monika Pawłowska od momentu powrotu do Sejmu pozostawała posłanką niezrzeszona. Jadnak, jak pisaliśmy w , wysyłała jasne sygnały PiS. W niemal wszystkich głosowaniach głosowała tak, jak większość klubu Prawa i Sprawiedliwości. Wyjątkiem był np. wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektów ustaw dotyczących liberalizacji prawa aborcyjnego, kiedy zagłosowała przeciwko.

W mediach społecznościowych często udostępnia też materiały z regularnych kanałów partii lub jej polityków. Teraz to się zmieniło. W środę 26 czerwca polityczka poinformowała na swoich kanałach w mediach społecznościowych, że została przyjęta do klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. „Zostałam dziś przyjęta do Klubu Parlamentarnego PiS. Panu Przewodniczącemu Mariuszowi Błaszczakowi bardzo dziękuję za spotkanie i dobrą rozmowę. Dziękuję moim koleżankom i kolegom z klubu za niesłabnące zaufanie i wsparcie. Pracujemy dalej dla Polski” – napisała pod zdjęciem z Mariuszem Błaszczakiem.

PiS połączy się z Suwerenną Polską. Czarnek: Przeszkodą ocena Morawieckiego Tymczasem Prawo i Sprawiedliwość szykuje się do fuzji z partią Zbigniewa Ziobry. Pierwsze informacje na ten temat pojawiły się już kilka tygodni temu. Teraz coraz głośniej mówią o tym sami politycy. Przemysław Czarnek w przyznał, że takie połączenie jest rozważane. Jednak w jego ocenie przeszkoda ku temu może być zachowanie Mateusza Morawieckiego. – Jestem przekonany, że niesprawiedliwa ocena Mateusza Morawieckiego jest pewną przeszkodą zarówno w łączeniu naszych ugrupowań (PiS i Suwerennej Polski – red.), jak i kandydowaniu pana Mateusza Morawieckiego na prezydenta – podkreślił Czarnek.