We wtorek o godzinie 18:00 reprezentacja Polski zmierzyła się z Francją w ostatniej fazie grupowej mistrzostw Europy. Zdecydowanym faworytem tego starcia byli nasi rywale. Drużyna prowadzona przez sprawiła jednak sporą niespodziankę i spotkanie zakończyło się remisem 1:1.
Robert Lewandowski wyrównał stan rywalizacji i dogonił swojego idola. Dla Francuzów gola z rzutu karnego strzelił Kylian Mbappé. Polacy natomiast wyrównali dzięki bramce Roberta Lewandowskiego, który również pokonał bramkarza z jedenastu metrów.
Było to już jego szóste trafienie w historii mistrzostw Europy. Dzięki temu zrównał się z takimi legendarnymi zawodnikami jak Wayne Rooney, Ruud van Nistelrooy i Zlatan Ibrahimović, którzy mają tyle samo trafień na Euro. Dogonił także swojego idola Thierry’ego Henry.
Nigdy nie ukrywał, że w dzieciństwie podziwiał byłego napastnika reprezentacji Francji. Kiedy byłem młody, chciałem być jak ty, podglądałem cię. Wiem, że nie można porównywać piłkarzy jeden do jednego, ale zawsze chciałem podpatrywać i uczyć się pewnych rzeczy od najlepszych na świecie.
Wykonanie rzutu karnego przez Lewandowskiego wywołało jednak sporo emocji. Polak charakterystycznie nabiegł na piłkę i jego uderzenie obronił Mike Maignan, ale opuścił przy interwencji linię bramkową i sędzia nakazał powtórzyć „jedenastkę”. Za drugim razem napastnik już się nie pomylił.
„Nie fair i niewłaściwe jest, że przepisy karzą bramkarzy za nieznaczne opuszczenie linii, a pozwalają na przerywany styl nabiegu w stylu Lewandowskiego” – Francja zakończyła rywalizację na drugim miejscu i zagra w 1/8 finału z drużyną, która zajmie drugie miejsce w grupie E. Naszą grupę wygrała Austria. Ekipa Ralfa Rangnicka w ostatnim meczu pokonała 3:2 Holandię, która uplasowała się na trzeciej lokacie.
Polacy natomiast pożegnali się z turniejem.