Kilkukrotnie wykonywany salut Hitlera w Niemczech - analiza kontrowersyjnych wyborów i reakcje na zjawisko. Eksperci omawiają możliwe scenariusze.

Hitlerowski salut na wiecu AfD. Na dzień przed wyborami landowymi tysiące ludzi wyszło na ulice Erfurtu, aby uczcić koniec kampanii wyborczej AfD. Ok. 1,3 tys. zwolenników AfD przybyło na wiec na placu w stolicy Turyngii.

W wydarzeniu wzięli udział prawicowy ekstremista i główny kandydat AfD Bjorn Hocke oraz współprzewodnicząca tej partii Alice Weidel. W odległości zaledwie 100 metrów od wiecu AfD protestowało do 3 tys. osób. Sprzeciwiali się oni prawicowemu ekstremizmowi w Turyngii.

„Naprawdę się boję”. Uznawana za nazistowską niemiecka partia przełamała zaporę ogniową. Wykorzystała lukę i idzie po władzę Na wiecu pojawił się duży oddział policji. Według rzecznika niemieckich służb funkcjonariusze byli wspierani przez policjantów z Hesji, Dolnej Saksonii, Brandenburgii i Meklemburgii-Pomorza Przedniego.

Wieczorem policja poinformowała, że podczas różnych wydarzeń postawiono 19 zarzutów karnych. Na wiecu AfD rzekomo kilkakrotnie pokazany został hitlerowski salut. „Zidentyfikowano świadków i wszczęto postępowanie karne z urzędu” — poinformowała wieczorem 31 sierpnia policja w Turyngii.

„Nie pozwolimy AfD zdominować weekendu wyborczego swoją skrajnie prawicową agitacją”. Liderka AfD Alicia Weidel powiedziała na wiecu, że Alternatywa dla Niemiec „zdelegalizuje Antifę jako organizację terrorystyczną”, jeśli partia wejdzie do rządu.

Władimir Putin będzie świętować. W ten weekend ma zdobyć nowe terytoria… w Niemczech. Kiedyś „ostrzył tam pazury”. W niedzielę AfD może przejść do historii w Turyngii i Saksonii, a za kilka tygodni w Brandenburgii, jeśli wygra wybory , powiedziała Weidel.

Współprzewodnicząca ekstremistycznego ugrupowania, którego kolorem jest niebieski, zagrzewała zwolenników: zmieńmy Wschód na niebieski, aby każdy doświadczył niebieskiego cudu! Zwolennicy AfD wielokrotnie krzyczeli „Wschód, Wschód, Wschodnie Niemcy!”, ale także „deportować, deportować!”. Działacz partii Bjorn Hocke oskarżył inne partie o „utratę elektoratu”. AfD jego zdaniem może w niedzielę „napisać historię”.

Kontrdemonstracja, do której dołączało coraz więcej osób, przemaszerowała z dworca kolejowego na jeden z głównych placów miasta. Demonstranci krzyczeli między innymi „Naziści precz!” i „Hocke precz!”. Według policji, kilku uczestników sojuszu nosiło maski. Stanowiło to naruszenie ustawy o zgromadzeniach. Niektórzy z nich zdjęli maski po przemówieniach.

„Nie pozwolimy AfD zdominować weekendu wyborczego swoją skrajnie prawicową agitacją, zastraszać ludzi i nadużywać naszego miasta jako sceny dla swojej propagandy” — mówili demonstranci.

Tydzień temu tysiące ludzi wyszło na ulice Erfurtu, aby zaprotestować przeciwko prawicowemu ekstremizmowi i przesunięciu w prawo.

Alarm w całych Niemczech. Niedzielne wybory ucieszą Putina i mogą wywołać efekt domina. Dwa powody. Ostatnie sondaże wyborcze w Turyngii wykazały niewielkie zmiany w notowaniach poszczególnych partii. AfD była na prowadzeniu z wartościami między 29 a 30 proc. CDU, BSW i Die Linke znalazły się w pewnej odległości za nią.

Ok. 1,66 mln mieszkańców Turyngii zagłosuje w niedzielnych wyborach landowych.

Co się stanie, jeśli wygrają ekstremiści? Bjorn Hocke jest prawicowym ekstremistą i prawdopodobnie wygra wybory z ramienia AfD. Hocke chce także wejść do polityki federalnej — stara się o start w wyborach do Bundestagu.

Mówi się, że niektórzy członkowie jego landowego stowarzyszenia są z tego powodu bardzo zadowoleni, ponieważ jest on zbyt ekstremistyczny nawet dla swoich własnych ludzi. W Turyngii wszystkie pozostałe partie wykluczyły utworzenie koalicji z Hocke i AfD. CDU oficjalnie nie wyklucza koalicji ze skrajnie lewicową, prorosyjska populistką Sahrą Wagenknecht w Saksonii i Turyngii.

Jednak Wagenknecht już teraz stawia CDU warunki nie do przyjęcia. Chce zmusić konserwatystów do oficjalnego sprzeciwu wobec dostaw broni na Ukrainę i stacjonowania amerykańskich rakiet średniego zasięgu w zachodnich Niemczech.

Zarówno niemieckie, jak i rosyjskie media uwielbiają cytować Sahrę Wagenknecht. To jedna z ulubionych polityczek Niemców, której kolejne wypowiedzi przyprawiają o coraz większy ból głowy.

Wywodząca się z twardej lewicy założycielka własnej partii BSW opanowała do mistrzostwa znajdowanie lewicowego punktu widzenia dla powszechnie prawicowych stanowisk. Krytycznie odnosi się do migracji, za to pozytywnie do Rosji i Putina. To, co mówi, to woda na młyn skrajnej niemieckiej prawicy. Do tego stopnia, że przedstawiciel partii Alternatywa dla Niemiec dosłownie i publicznie błagał Wagenknecht, by dołączyła do nich . Skrajnie lewicowa kandydatka także może zdobyć duże poparcie w niedzielnych wyborach, zarówno w Saksonii, jak i w Turyngii.

Po raz pierwszy prawicowa partia ekstremistyczna AfD może stać się najsilniejszą siłą w landtagu Turyngii i Saksonii. Obecnemu rządowi w Niemczech grozi kryzys. W najgorszym przypadku SPD, Zieloni i FDP stracą władzę w Erfurcie i Dreźnie.