Kijów planuje atak na krytyczny obszar Kremla. Ruch ten może przewartościować sytuację w konflikcie.

Kijów chce, żeby UE wykorzystała swoje wpływy i przekonała Waszyngton do zniesienia ograniczeń w korzystaniu z zachodniej broni na terytorium Rosji. Unia Europejska może i powinna odegrać rolę w przekonaniu Stanów Zjednoczonych do podjęcia tej decyzji — powiedział ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba w wywiadzie dla POLITICO.

Od jakiegoś czasu Ukraina prosi swoich sojuszników, aby pozwolili jej na rozmieszczenie dostarczonej przez Zachód broni do uderzania w cele położone głęboko na terytorium Rosji. Jednak ci, a zwłaszcza Stany Zjednoczone, stawiają opór, argumentując, że taki ruch może doprowadzić do eskalacji.

Kijów potrzebuje wsparcia, aby ostatecznie znieść ograniczenia dotyczące ataków dalekiego zasięgu na wszystkie uzasadnione cele wojskowe w Rosji. Oczywiście ta decyzja leży głównie w gestii Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii — powiedział Kułeba.

Dzisiejsze spotkanie ministrów spraw zagranicznych UE w Brukseli odbywa się w tym samym czasie, co podróż ministra obrony Ukrainy Rustema Umerowa i starszego doradcy Zełenskiego Andrija Jermaka do Waszyngtonu. Ukraińscy politycy udali się do USA, aby argumentować za zniesieniem ograniczeń w użyciu zachodniej broni na terytorium Rosji.

Oprócz ryzyka eskalacji administracja Bidena podkreśla swoje przekonanie, że zezwolenie na uderzenie w cele wojskowe w Rosji przyniesie niewiele korzyści, ponieważ wiele zasobów armii rosyjskiej zostało już przeniesionych poza zasięg zachodnich systemów.

Jednak w tym tygodniu Umerow i Jermak przedstawili Waszyngtonowi listę celów dalekiego zasięgu w Rosji, w które Kijów może uderzyć, jeśli Waszyngton zniesie ograniczenia. Prezydent Francji Emmanuel Macron wcześniej umożliwił już Ukrainie uderzenia zachodnią bronią na bazy wojskowe w Rosji.

Jednak Kułeba powiedział, że „nie kwestionuje dobrych intencji” francuskiego prezydenta, „ale faktem jest, że nadal nie możemy strzelać”. Podczas spotkania w Brukseli Kułeba przedstawił argumenty za wykorzystaniem zdolności obrony powietrznej w krajach UE, takich jak Polska, do ochrony ukraińskiego nieba.

Argument, że uczyniłoby to niektórych z nich stroną w wojnie, jest nieważny. Nie przystępuje się do wojny, zestrzeliwując rakietę lub drona, który leci w twoim kierunku i może faktycznie wyrządzić szkody na twoim terytorium — argumentował Kułeba, wzywając kraje NATO do przechwytywania rosyjskich rakiet nad Ukrainą.

„Mówimy o samolotach nie tylko latających w polskiej przestrzeni powietrznej, ale zdolnych do przechwytywania rosyjskich rakiet nad Ukrainą. Niedawno widzieliście, jak groźne są rosyjskie ataki rakietowe i dronowe — powiedział Kułeba.

Ukraiński minister spraw zagranicznych chce również zachęcić sojuszników do bezpośrednich zakupów broni od ukraińskich producentów.

Po dwóch i pół roku wojny zwiększyliśmy produkcję i zbudowaliśmy moce produkcyjne, a najbardziej efektywnym kosztowo i czasowo sposobem dostarczenia Ukrainie broni jest zakup od naszych własnych producentów — powiedział Kułeba.

Jednak sukcesy Ukrainy w opracowywaniu i stosowaniu najnowocześniejszej broni nie powinny służyć jako wymówka dla krajów partnerskich, aby nie dostarczać nam podobnych systemów. Skala tej wojny i poświęcenie, jakie ponosimy, dowiodły, że możemy odnieść sukces tylko wtedy, gdy działamy razem — podsumował ukraiński minister spraw zagranicznych.