wt.. lis 26th, 2024
Wyjątkowe wyzwania stojące przed bykami na Giełdzie Papierów Wartościowych

Po tym, jak w ciągu dwóch dni WIG20 stracił ponad 4,5 proc., wczoraj poszedł w górę o 1,7 proc. Znalazł się na końcu sesji w pobliżu ważnego poziomu 2500 pkt, skąd ma taki sam dystans, liczący około 100 pkt, zarówno do ważnego wsparcia, jak i do majowego szczytu.

WIG zyskał wczoraj 1,5 proc., a mWIG40 isWIG80 odpowiednio 1,3 proc. i 0,5 proc. W Europie Zachodniej mieliśmy kolejną sesję o umiarkowanej zmienności. Główny indeks we Frankfurcie stracił 0,5 proc., a indeksy w Paryżu i Londynie wzrosły o 0,2 proc.

Żadnej niespodzianki nie sprawił Europejski Bank Centralny, który utrzymał stopy procentowe bez zmian. Z Wall Street płynęły natomiast niepokojące sygnały, co może wróżyć dla dzisiejszych notowań w Europie. Wzrostową serię, zwieńczoną historycznymi rekordami, przerwał Dow Jones Industrial, spadając o 1,3 proc.

  1. Dla innych głównych indeksów był to kolejny dzień przeceny. Nasdaq Composite po środowym silnym uderzeniu tym razem stracił 0,7 proc.
  2. S&P 500 spadł o 0,8 proc. Inwestorzy skupiali się na polityce, ponieważ w czwartek nasiliły się spekulacje, że Joe Biden może wycofać się z wyścigu do Białego Domu i zastąpić go inny demokratyczny kandydat – być może już w ten weekend.
  3. Niepewność co do politycznej przyszłości może towarzyszyć inwestorom również dzisiaj i rzutować na przebieg notowań.

Jeśli nie wydarzy się dziś nic nadzwyczajnego, obagłówne indeksy w USA zakończą ten tydzień pod kreską – Nasdaq Composite przez cztery sesje stracił 2,9 proc., a „pięćsetka” 1,3 proc. Zmiana nastrojów jest szczególnie widoczna w przypadku pierwszego z indeksów, reprezentującego sektor zaawansowanych technologii.

Odbicie na GPW, ale nie na Wall Street

Europejskie rynki podjęły w czwartek próbę odreagowania, ale udała się ona w stopniu co najwyżej umiarkowanym. Główne indeksy zamykały się tak naprawdę neutralnie – najsilniejsze FTSE MiB zyskało 0,43%, ale najsłabszy DAX spadł o 0,45%, na minusie znalazł się także Stoxx 600.

Zgodnie z oczekiwaniami, EBC nie obniżył w lipcu stóp, Rada w komunikacie powtórzyła deklaracje o tym, że ścieżka luzowania nie jest zdefiniowana i będzie zależała od danych. Nie pomogło to euro, które osłabiało się względem dolara na fali wzrostu awersji do ryzyka. Rynki wciąż wyceniają dwie kolejne obniżki przed końcem roku, mimo że po posiedzeniu rozpoczął się charakterystyczny dla Europy proces kontrolowanych przecieków i sondowania reakcji na tezę, że jeden ruch byłby wystarczający.

Obniżka we wrześniu nie wydaje się na razie przesądzona w kontekście ostatnich słabych danych inflacyjnych, ale obawiamy się, że prawdopodobna kontynuacja przeceny na giełdach i wciąż słabe dane ze sfery realnej jednak do niej doprowadzą.

WIG20 wzrósł o 1,70%, mWIG40 o 1,32%, a sWIG80 o 0,48%, można więc powiedzieć, że w Polsce udało się to, co nie powiodło się w otoczeniu zewnętrznym. Lipiec i tak nie okazuje się raczej dla Warszawy dobrym miesiącem, ale wczoraj przy solidnych obrotach potężnie drożały PKO (+3,60%), Dino (+2,62%) i PZU (+2,05%), a na minusie w głównym indeksie zamykały się tylko Kęty (-0,12%) i KGHM (-2,10%).

Niepokojący sygnał dało niestety w czwartek Wall Street – S&P500 spadło o 0,78%, a NASDAQ o 0,70%. DJIA spadało o 1,29%, a Russell2000 o 1,85%, więc absolutnie nie można też powiedzieć, że obserwujemy dalszy ciąg rotacji. Ostatnie zachowanie Wall Street zdecydowanie nabiera korekcyjnego charakteru, silnie rośnie VIX, a na rynku ewidentnie pojawiła się niepewność.

  1. Oczywiście wciąż jest możliwy scenariusz, w którym spektakularne wyniki społek Magnificent 7 w przyszłym tygodniu dadzą giełdzie nowy impuls, ale na razie wszystko wskazuje, że niezależnie od tego, jak rewelacyjne nie byłyby wyniki za 2Q2024 w sektorze technologicznym, rynek nie wybaczy jakiejkolwiek ostrożności w prognozach na drugą połowę roku.

W godzinach porannych spadają indeksy w Azji, komunikat plenum Komunistycznej Partii Chin okazał się rozczarowujący. Otwarcie w Polsce i Europie prawdopodobnie okazuje się lekko spadkowe. Kalendarz makroekonomiczny jest dzisiaj niemal pusty, ale będą wypowiadali się R. Bostic i J. Williams z FOMC. Mimo to wydaje się, że dzisiejsza sesja może okazać się nerwowa, szczególnie, jeżeli na otwarciu w USA nie zobaczymy odreagowania.

  • WIG20 znowu blisko psychologicznej bariery 2500 pkt

Wczoraj WIG20 odrobił część strat z poprzednich sesji. Indeks blue chips zakończył dzień na poziomie 2496 pkt, co oznacza wzrost o 1,7%. Tym samym indeks zbliżył się do psychologicznej bariery 2500 pkt. Nastroje w Warszawie były zdecydowanie lepsze niż na innych europejskich parkietach, bowiem francuski CAC40 zyskał 0,21%, a niemiecki DAX spadł o 0,45%.

Warto jednak pamiętać, że w poprzednich dniach, indeksy w Warszawie były najgorszymi na Starym Kontynencie, więc wczorajsza siła WIG20 na tle konkurencji nie powinna dziwić.

W czwartek GUS opublikował serię danych z polskiej gospodarki. Pozytywnie zaskoczył odczyt produkcji przemysłowej za czerwiec, który wyniósł 0,3%, wobec konsensusu na poziomie -1,30%. Wskazuje to na pewne ożywienie w sektorze przemysłowym, chociaż wzrost jest nadal niewielki.

Ceny produkcji sprzedanej przemysłu spadły w porównaniu z poprzednim rokiem o 6,1%, a w ujęciu miesięcznym wzrosły o 0,1%. Z kolei wynagrodzenia były w czerwcu wyższe o 11%. Uwaga globalnych inwestorów była skupiona na posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego, który utrzymał stopy procentowe bez zmian.

Obniżka we wrześniu nie wydaje się na razie przesądzona

Władze europejskiego banku stwierdziły, że „napływające informacje zasadniczo pokrywają się z wcześniejszą oceną Rady Prezesów co do średniookresowych perspektyw inflacji”. Zdaniem ekonomistów BNP Paribas do kolejnej obniżki w strefie euro dojdzie za dwa miesiące.

Dzisiejszy kalendarz makroekonomiczny nie rozpieszcza. Dane o inflacji PPI w Niemczech i sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii poznaliśmy już przed rozpoczęciem sesji. Inwestorzy będą się więc skupiać na innych informacjach, między innymi na sezonie publikacji wyników za miniony kwartał wśród amerykańskich spółek.

Spadki mające miejsce na niemieckim parkiecie sprowadziły DAX w okolice czerwcowego zamknięcia. Wprawdzie wynik za lipiec wciąż jest dodatni, jednakże tempo spadków nie ustaje. Presja podaży zmusza do dalszego poszukiwania dna. Temat G&R odżył i ponownie straszy inwestorów. Formacja ta nie została jeszcze aktywowana, zatem brakuje akademickich podstaw do prognozowania dalszych spadków.

  1. Rosną jednak obawy związane z niższym szczytem. Podręcznikowa bessa zaczyna się od nieudolnego wybicia poprzednich szczytów.

Taka próba została przeprowadzona tydzień temu. Zamiast nowych maksimów, jest mocna wyprzedaż akcji. Druga i trzecia linia jeszcze się broni nad wsparciem. To także powstrzymuje niedźwiedzie przed mocniejszym atakiem.

Jednakże wydarzenia po drugiej stronie oceanu zaczęły przybierać niepokojący przebieg wydarzeń. Po serii silnych wzrostów, tym razem DJIA musiał uznać wyższość niedźwiedzi. Realizacja zysków zepchnęła indeks w okolice 40.6k punktów. Jest to wciąż bezpieczny dla byków poziom. Gorzej, jak dzisiejsze zamknięcie wypadanie poniżej 40000 punktów. Wówczas zamiast sygnałów kontynuacji hossy, pojawi się klasyczna pułapka. Za wcześnie jest na wyrokowanie, co się dzisiaj wydarzy na Wall Street.

Jednakże słabość jankeskich byków jest coraz bardziej widoczna na szerokim rynku. Szkielet Sakata zbiera swoje żniwa na amerykańskim parkiecie. S&P500 po efektownej serii dziesięciu szczytowych tygodni, zmuszony został do wykonania kroku w tył. Jak na razie nie doszło do zamknięcia układu hossy, ale wykupienie wciąż jest obecne.

  1. Wskaznik RSI nie potwierdził ostatnich szczytów, a to zawsze jest źródłem niepewności.

Podobnie jak potencjalna formacja gwiazdy wieczornej na Nasdaq Composite. W kwietniu 2022 r. struktura ta pomogła niedźwiedziom w podróży na południe. Na uwagę obecnie zasługuje zbieżność zniesienia Fibonacciego 61.8% ostatniej zwyżki z marcowym szczytem. Czy takie połączenie dwóch niezależnych poziomów wsparcia okazie się wskazówką dla baribali, okaże się wkrótce.

Po czwartkowym odbiciu dzisiaj byki znad Wisły mają jeszcze trudniejsze zadanie. Wczorajsze wydarzenia na Wall Street zepchnęły notowania MSCI Poland w okolice poziomów otwarcia. To generuje ryzyko, że otwarcie GPW będzie pod kreską. Na rynku walutowym wciąż obecne są niekorzystne dla złotego sygnały. Dolar się umacnia, zaś na wykresie EURPLN widać sygnał podobny do tego z sierpnia ubiegłego roku.

Wówczas złoty zaczął tracić na wartości, pociągając za sobą giełdę na południe. Wczoraj WIG obronił się na dolnym ograniczeniu kanału wzrostowego. To generuje pozytywny sygnał dla rynku. Pytanie, czy jest on na tyle silny, aby zanegować wskazania EURPLN. Podręcznikowo dopóki indeks szerokiego rynku utrzymuje się powyżej 83011 punktów, dopóty byki mają przewagę.

  • Jednakże poziom ten nie musi być wiarygodną wskazówką. Ze względu na niższy szczyt w lipcu, wsparcie może znajdować się niżej niż 83k.

A obecność formacji klina, zarówno na wykresie indeksu WIG jak i WIG20USD, nie pomaga optymistom.