Zdarzenie miało miejsce w piątek podczas imprezy urodzinowej, która odbywała się w jednym z klubów w Elblągu.
Dzieci bawiły się w dwóch salach, w jednej grała muzyka puszczana przez DJ-a. Gdy przyjechaliśmy odebrać córkę z urodzin, zauważyliśmy, że ona i jeszcze kilka innych dziewczynek siedziały na sofie skulone – powiedziała jedna z matek w rozmowie z.
Jak się zapytałam, co się stało, zacząły płakać i jedna przez drugą opowiadać, że jakiś pan je dotykał – dodała.
Jak podkreśliła, mężczyzna miał zapraszać dzieci za „zabudowaną konsolę, żeby nauczyć grać na didżejce i tam je obmacywał”. Miał również spożywać alkohol w czasie przyjęcia. O sprawie zostały zawiadomione odpowiednie organy.
Dramat na urodzinach
Sześć dziewczynek miało być molestowanych przez pracownika lokalu.
Śledztwo prowadzi Rejonowa w Elblągu. Postępowanie dotyczy doprowadzenia kilku małoletnich dziewczynek w wieku ośmiu i dziewięciu lat do poddania się innym czynnościom seksualnym. Dzieci uczestniczyły w zabawie urodzinowej jednej z nich zorganizowanej na terenie klubu. Bezzwłocznie o zdarzeniu poinformowały rodziców, a ci na miejsce wezwali. Wskazany mężczyzna został zatrzymany – przekazała prok. Ewa Ziębka.
Elbląska Gazeta Internetowa podaje, że chodzi o 46-letniego Elbląga. Usłyszał on już zarzut molestowania seksualnego małoletnich. Został wobec niego zastosowany także trzymiesięczny areszt.
- Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień.
- W sprawie trwają intensywne czynności dowodowe, przesłuchiwani są kolejni świadkowie.
- Do chwili obecnej Rejonowy w Elblągu przesłuchał z udziałem psychologa trzy z sześciu pokrzywdzonych dziewczynek – powiedziała portalowi rzeczniczka elbląskiej prokuratury.
Podejrzanemu 46-latkowi grozi od dwóch do 15 lat pozbawienia wolności. Elbląg. 46-latek miał molestować dziewczynki. „Nie chcemy mieć z nim więcej nic wspólnego”.
Serwis poprosił o komentarz również właścicielkę klubu, w którym miało dojść do molestowania dziewczynek. Jak podkreśliła, nigdy wcześniej do takiej sytuacji na terenie lokalu nie doszło, zapewniła też, że współpracuje ze służbami.
Zatrzymany został zawieszony w czynnościach służbowych, a jego pracodawczyni „nie chce mieć z nim więcej nic wspólnego”.
Chciałam przy okazji sprostować, że ten mężczyzna nie jest DJ-em. Jest wieloletnim pracownikiem restauracji i po prostu tego dnia puszczał muzykę na zasadzie „play”, „stop”. Nie prowadził imprezy, był na zastępstwo za inną pracownicę, która nie mogła wówczas przyjść do pracy – przekazała właścicielka klubu.