pt.. lis 22nd, 2024
Skandal w Lidze Krajowej Ekstraklasy! Drużyna z polskim reprezentantem w fatalnym świetle!

Na papierze starcie to wyglądało nieco jak pojedynek Dawida z Goliatem. AEK Ateny nie jest może zespołem z najwyższej półki, ale w europejskich pucharach grają regularnie. Chociażby w zeszłym sezonie wystąpili w fazie grupowej (ostatnie miejsce w mocnej grupie z Ajaxem Amsterdam, oraz Olympique Marsylia). Poza tym mają w składzie kilka uznanych nazwisk, jak były Erik Lamela z Argentyny czy wicemistrz świata z 2018 roku Chorwat Domagoj Vida.

AEK Ateny już kiedyś przeżył podobną kompromitację. Rywale? Noah Erywań to wicemistrzowie Armenii, którzy trzeci raz w historii grają w europejskich pucharach. Wcześniej odpadali w pierwszych rundach eliminacji Ligi Europy (sezon 2020/21 z Kajratem Ałmaty) oraz Ligi Konferencji (2021/22 z Kuopionem Palloseura). Tym razem udało im się uniknąć szybkiej eliminacji, gdyż wyeliminowali Shkëndiję Tetowo z Macedonii Płn. oraz Sliemę Wanderers z Malty.

AEK Ateny to był jednak zupełnie inny kaliber rywala, lepszy po wielokroć niż dwaj poprzedni razem wzięci. Oczywiście na papierze, bo w rzeczywistości już w Armenii fani z Grecji przeżyli szok. Zespół Noah sensacyjnie pokonał Ateńczyków aż 3:1 i postawili grecki zespół pod ścianą.

Fani stołecznego klubu mogli mieć spore obawy, bo trzy sezony temu ich zespół odpadł równie sensacyjnie z bośniackim Velezem Mostar (2:2 w dwumeczu i 2:3 w rzutach karnych). Damian Szymański nie pomógł. Sensacja!

Niestety dla nich historia czasem lubi się powtarzać, tyle że tym razem karne nie były potrzebne. AEK naciskał jak wściekły, oddał aż 18 strzałów w całym spotkaniu, w tym 8 celnych. Jednak 34-letni bramkarz Noah Ognjen Cancearević bronił jak w transie.

W pierwszym składzie Ateńczyków wyszedł reprezentant Polski Damian Szymański, ale defensywny pomocnik poza otrzymaniem żółtej kartki nic nie zdziałał i zszedł w przerwie. Ostatecznie grecki zespół zburzył ormiański mur, ale dopiero w drugiej minucie doliczonego czasu gry w drugiej połowie (gol Szwajcara Stevena Zubera).

Jednak na kolejne trafienie czasu zabrakło i sensacja stała się faktem! Zespół z Erywania awansował do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji, gdzie zmierzy się z lepszym z pary Hajduk Split (Chorwacja) – Ruzomberok.