Choć piątek zakończył się wzrostem WIG20 o 0,9 proc., to w skali całego tygodnia indeks stracił 1,3 proc. Uparcie trzyma się poziomu 2300 pkt – w czwartek, gdy przez GPW przetoczyła się nieoczekiwana fala wyprzedaży, przekroczył go od góry, a piątek zaatakował od dołu, kończąc notowania 3 pkt powyżej tej okrągłej wartości. Indeks pozostaje zamknięty w konsolidacji między 2260 a 2380 pkt. i jedynie zachowuje status quo.
Podobnie ma się sprawa z WIG, w przypadku którego piątkowy wzrost o 0,9 proc. pozwolił jedynie ograniczyć tygodniową stratę do 1 proc. Naszej giełdzie ciąży osłabienie złotego – dobra koniunktura na GPW zazwyczaj szła w parze z mocną walutą, a tymczasem wartość złotego w stosunku do dolara jest teraz tak niska jak ostatnio w sierpniu.
Na giełdach zachodnich nastroje w ostatnich dniach były zdecydowanie lepsze. W Niemczech DAX przez tydzień zyskał 1,6 proc., a w piątek pobił kolejny rekord, tym razem w cenach zamknięcia (19 657 pkt). Uwaga zapewne będzie się teraz skupiać na tym, czy indeks sforsuje okrągłe 20 tys. pkt. Analitycy zwracają uwagę też na dobre zachowanie mDAX, reprezentującego drugą linię spółek na niemieckiej giełdzie, który znalazł się najwyżej od maja. W Londynie tymczasem FTSE-100 zyskał przez tydzień 1,3 proc., a w Paryżu CAC40 niespełna 0,5 proc. Ten pierwszy stara się obecnie złamać barierę na poziomie 8400 pkt, co otworzyłoby drogę do majowego rekordu położonego kilkadziesiąt punktów wyżej.
Kolejne rekordy hossy padły także za oceanem. W piątek ustanowiły je w cenach zamknięcia indeksy S&P 500 (wspinając się do 5864 pkt) oraz średnia Dow Jones Composite (43 325 pkt). W skali tygodnia pierwszy z indeksów zyskał 0,9 proc., a drugi 1 proc. O 0,8 proc. dorobek poprawił przez tydzień Nasdaq Composite. Dziś notowania w Azji przebiegały raczej w mieszanych nastrojach. Kontrakty futures na indeksy zachodnioeuropejskie wskazywały z rana na niewielkie spadki.
Jeśli chodzi o kalendarium, dziś czeka nas wysyp danych z naszej krajowej gospodarki – m.in. o produkcji przemysłowej, produkcji budowlano-montażowej oraz wynagrodzeniach i zatrudnieniu. Jeśli chodzi o giełdy w USA i globalnie, w decydującą fazę wkracza sezon wyników amerykańskich spółek i to ich raporty powinny decydować o koniunkturze na rynkach w najbliższych dniach.
Piątkowa sesja rozpoczynała się w Europie ostrożnie, w wielu przypadkach na minusie, ale jej finalnym efektem była kontynuacja trendu wzrostowego na wszystkich głównych indeksach poza brytyjskim FTSE100 (-0,32%). Najważniejsze rynki strefy euro rosły od 0,17% (IBEX) do 0,47% (FTSE MiB). Niemal nieprzerwane od początku października spadki odreagowywał kurs EURUSD, który powrócił do okolic 1,0860 w poniedziałkowych godzinach porannych.
W Warszawie WIG20 wzrósł o 0,85%, mWIG40 o 1,01%, a sWIG80 o 1,49%. Żabka spadła o 0,65% mimo sześcioprocentowej przeceny w trakcie dnia. Ważne IPO nie zapisze się dla GPW po stronie sukcesów, ale podejrzewamy, że presja na cenie akcji związana z niezbyt udanym debiutem zacznie stopniowo wygasać. W piątek drożały banki (+1,43% na poziomie sektora) i KGHM (+2,47%). Wśród średnich spółek drożały poza sektorem finansowym także InterCars (+1,99%) i Develia (+3,07%), wśród małych przede wszystkim Celon Pharma (+10,81%), która po sesji zastała Comarch w mWIG40.
S&P500 wzrosło w piątek o 0,40%, a NASDAQ o 0,63%. Netflix finalnie podwoiło swoje wzrosty z handlu posesyjnego i podrożało o 11,09%. Pomimo dobrych wyników banków w obecnej fazie sezonu wynikowego (raporty podało dopiero 14% spółek) S&P500 wydaje się jeszcze droższe i zbliża się do poziomu 22, jeśli chodzi o wskaźnik ceny do wyprzedzających zysków.
W poniedziałek rano o 1,60% w Azji spada Hang Seng, ale zmiany pozostałych głównych indeksów są niewielkie. Ten tydzień będzie ważnym testem dla rynków na Dalekim Wschodzie, na których wydarzy się kilka ważnych IPO, spośród których najistotniejszym będzie pewnie debiut Hyundai Motor India w Bombaju, największy w historii indyjskiej giełdy. Kontrakty futures na europejskie i amerykańskie indeksy sugerują neutralne otwarcie.
Z perspektywy makroekonomicznej sesja zapowiada się bardzo spokojnie, najważniejszym wydarzeniem dnia na globalnych rynkach będzie raport SAP.
Chociaż piątek zakończył się pozytywnie na warszawskim parkiecie, a indeks WIG20 zyskał 0,85%, to w przypadku indeksów bazowych zarówno na Starym Kontynencie jak i za oceanem. Wśród komponentów indeksu największych spółek aż trzynaście podmiotów zakończyło dzień zyskownie. Liderem wzrostów okazały się akcje mBanku, które zyskały 3,44%, a cały indeks WIG-Banki wzrósł o 1,43%.
Najsłabszą spółką było JSW, której walory straciły 1,89%. Jeszcze lepiej performowały średnie i małe podmioty, a indeksy mWIG40 i sWIG80 zyskały odpowiednio 1,01% i 1,49%. Zbliżający się tydzień upłynie pod znakiem wrześniowych danych z krajowej gospodarki. Dziś poznamy wolumen produkcji sprzedanej przemysłu.
Ekonomiści BNP Paribas sądzą, że aktywność w sektorach przetwórczych pozostała w ubiegłym miesiącu przytłumiona, co przełożyło się na jedynie symboliczny wzrost produkcji o 0,1% r/r. Niekorzystnie na wrześniowe dane wpłynęła także powódź na południu kraju, choć doniesienia prasowe nie wskazywały na liczne i znaczące zniszczenia zakładów produkcyjnych. Sugeruje to, że wpływ kataklizmu na dane może być dość ograniczony.
Ekonomiści oczekują też, że we wrześniu słabo wyglądała sytuacja w sektorze budowlanym. Prognozują oni, że produkcja budowlano-montażowa była o 9% niższa niż przed rokiem. Póki co nie widać wpływu większego napływu środków unijnych na prace konstrukcyjne. Uważają, jednak, że sytuacja ta będzie poprawiać się na przestrzeni kolejnych miesięcy.
Również dzisiaj GUS opublikuje też informacje z rynku pracy. Ekonomiści prognozują, że średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw (podmioty zatrudniające minimum 10 osób) zwiększyło się przed miesiącem o 11,1% r/r. Słabszy popyt na pracę – spodziewają się oni, że we wrześniu zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw obniżyło się o 0,5% r/r i mniejsza skala podwyżki płacy minimalnej w przyszłym roku powinny przyczynić się do wyhamowania dynamiki wynagrodzeń w nadchodzących miesiącach.
O godzinie 6:00 na azjatyckich parkietach przeważa zieleń. Brakuje jednak wyraźnego lidera wzrostów. Najmocniej rośnie KOSPI, jednakże wzrost w Seulu nie przekracza +0.8%. Podobnie jest w Szanghaju, gdzie po piątkowej obronie lokalnego wsparcia, dzisiaj ponownie przewagę mają akcyjne byki.
Pod presją popytu jest także miedź. Kontrakty drożeją o +1.4% i są już blisko zeszłotygodniowego maksimum. Na rocznych szczytach jest srebro, które w ostatnich dniach pokonało średnioterminowy opór. Rekordy nadal bije złoto, które drożeje kolejną sesję z rzędu. W strefie historycznych szczytów przebywa także DAX future. Kontrakty do psychologicznej bariery 20000 punktów mają już mniej niż 250 oczek. Indeks w piątek wspianł sie na historyczne maksima.
Tygodniowa formacja harami nie była w stanie zatrzymać szarży byków. Nadal jednak wskaźnik RSI nie potwierdza obecnej wzrostu. To jednak może się zmienić w każdej chwili. Wystarczy jedna, mocniejsza kontra popytu.