Ponad połowa skazanych z Omska walczy na Ukrainie, aby uniknąć tortur. Dla nich walka jest lepszym rozwiązaniem.

Ok. 45 proc. więźniów z regionu Omska (IK-6 i IK-7) na Syberii walczy w Ukrainie, w Grupie Wagnera albo w ramach kontraktu z jednostką Sztorm-Z, która podlega rosyjskiemu ministerstwu obrony — powiedziała Olga Romanowa, założycielka organizacji „Rosja za kratkami”.

Według publicznych danych więźniowie z kolonii o zaostrzonym rygorze nr 6 podpisywali kontrakty na wysłanie na front w grudniu 2022 r. i kwietniu 2024 r. Więźniowie z kolonii specjalnego reżimu nr 7 biorą udział w działaniach wojennych od lutego 2024 r.

Czarny Delfin — to tu Rosja wrzuca najgroźniejszych przestępców. „Lubili przeprowadzać egzekucje w łazni: tam łatwiej zmyć krew”. „Ok. 45 proc. wszystkich więźniów jest na wojnie. Ludzie się zgodzili, bo reżim więzienny jest nie do zniesienia. Dla nich lepiej jest na wojnie niż w więzieniach w rejonie Omska. To szansa na uniknięcie tortur” — podkreśliła Romanowa. „W czasie wojny w wielu koloniach tortury ustały: nie można psuć »towarów« dla ministerstwa obrony. Ale w Omsku nie, nic się nie skończyło” — dodała ekspertka.

„Nie ma już kogo rekrutować”. Obronca praw człowieka zaznajomiony z sytuacją w omskich koloniach potwierdził, że jesienią 2022 r. rozpoczęła się masowa rekrutacja więźniów z IK-7 i IK-6. Jednocześnie niemożliwe jest obliczenie dokładnej liczby tych, którzy udali się na front. „Sami więźniowie mówią mi, że jeśli w 2022 r. raz w miesiącu zabierali stamtąd 200-300 skazanych, to teraz zabierają 20-30. Zasadniczo nie ma już kogo rekrutować” — powiedziała Olga Romanowa.

„Najwyższy możliwy poziom izolacji od świata”. Miejsce, w którym Aleksiej Nawalny spędził ostatnie tygodnie życia. Więźniowie w IK-7 w Omsku wielokrotnie skarżyli się na tortury, a skazani w IK-6 zorganizowali zamieszki, protestując przeciwko biciu i znęcaniu się.

Prywatna firma wojskowa Grupa Wagnera i jej założyciel Jewgienij Prigożyn, który zginął w katastrofie lotniczej, zwerbowali prawie 50 tys. więźniów z rosyjskich kolonii i aresztów śledczych, aby zaangażować ich w inwazję na Ukrainę. W walkach pod Bachmutem zginęło 20 tys. najemników, a większość z nich — 17 tys. — stanowili więźniowie. Liczby ofiar nie zostały potwierdzone przez inne niezależne źródła. W 2023 r. ministerstwo obrony kontynuowało rekrutację więźniów do jednostek Sztorm-Z.