Lasy o CPK: Dążymy do unikania konkurowania z lotniskami regionalnymi o ruch pasażerski

Jeżeli mamy robić ten projekt, to musimy szukać synergii pomiędzy lotniskami regionalnymi i Centralnym Portem Komunikacyjnym – powiedział PAP wiceminister infrastruktury, pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek podczas Campusu Polska Przyszłości.

Lasek był pytany o obawy dotyczące przejęcia części ruchu z lotnisk regionalnych przez CPK. „Myślę, że takie obawy były i nasi poprzednicy chyba niewiele robili, żeby te obawy rozwiać. Odnoszę wrażenie, że niektóre ich plany niezbyt się spinały bez zasysania pasażerów z lotnisk regionalnych. Ja powiedziałem wprost, że jeżeli mamy robić ten projekt, to musimy szukać synergii pomiędzy lotniskami regionalnymi i CPK” – podkreślił wiceminister.

Dodał, że CPK jako centralne lotnisko w Polsce ma pełnić przede wszystkim funkcję hubu, w którym będzie można się przesiąść i wylecieć w dalekie kierunki. A tzw. tanie linie lotnicze, które funkcjonują na lotniskach regionalnych, nie przeniosą się do CPK z powodu wyższych kosztów.

„65 proc. pasażerów w Polsce lata dziś z lotnisk regionalnych, korzystając z przewozów niskokosztowych lub przewozów czarterowych (…). Pracujemy nad tym, żeby nie kanibalizować ruchu z lotnisk regionalnych” – zapewnił Lasek.

Podkreślił, że o sukcesie CPK zdecyduje kondycja Polski Linii Lotniczych LOT. Jego zdaniem powinny one zająć co najmniej 60 proc. slotów dostępnych na lotnisku centralnym. Do tego konieczne będzie jednak zwiększenie floty z 80 do około 130-135 samolotów.

„CPK ma pełnić funkcję głównego lotniska przesiadkowego i głównego lotniska dla naszego narodowego przewoźnika. (…) O sukcesie CPK zdecyduje również kondycja Polskich Linii Lotniczych LOT, bo lotnisko budujemy po to, żeby jednocześnie zbudować markę naszego przewoźnika i przenieść go do wyższej ligi. Nie budujemy lotniska po to, żeby inni na nim zarabiali” – powiedział Lasek.

Z projektem CPK – planowanym przez Prawo i Sprawiedliwość – ściśle związana jest sieć kolei dużych prędkości. Wiceminister stwierdził, że ten projekt trzeba było „sprowadzić na ziemię”. Stąd m.in. decyzja o budowie w pierwszej kolejności tzw. „Y”, czyli połączeń kolejowych Warszawa – Poznań i Warszawa – Wrocław, do 2035 r.

Wiążące decyzje dotyczące innych połączeń mają być podejmowane po przeprowadzeniu analiz, które powinny być gotowe do końca 2025 r. Dotyczy to m.in. trasy Ostrołęka – Łomża – Pisz – Giżycko.

O realizację tego projektu zabiegają lokalni i regionalni samorządowcy. Argumentują, że pomoże on w walce z wykluczeniem komunikacyjnym, a także poprawi bezpieczeństwo kraju, ponieważ w tym rejonie znajduje się wiele jednostek wojskowych.

„Analizujemy tę linię, ale ona od samego początku nie spinała się w ruchu pasażerskim. Sam Marcin Horała (pełnomocnik rządu PiS ds. CPK – PAP) mówił, że jest to linia solidarnościowa, czyli cała Polska składa się na połączenie, gdzie potoki pasażerskie będą znikome. Analizujemy, jak z jednej strony można zlikwidować wykluczenie komunikacyjne, również w takich miastach jak Giżycko, a z drugiej strony nie wydawać być może kilkudziesięciu miliardów złotych na linię kolejową, którą nie będzie miał później kto jeździć” – zauważył Lasek.

Dodał, że rządowe plany zakładają stworzenie siatki spójnych połączeń kolejowych i autobusowych. Koleje dużych prędkości mają połączyć największe miasta w kraju, a komunikacja regionalna powinna zapewnić sprawne przejazdy pomiędzy bliskimi miejscowościami i dojazd do stacji obsługujących koleje dużych prędkości.

Natomiast podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury odpowiedzialny za transport kolejowy Piotr Malepszak podczas Campusu Polska Przyszłości poinformował, odpowiadając na pytania uczestników, że przywrócenie połączenia kolejowego Warszawa – Łomża jest planowane na koniec 2026 r.(PAP) pato/ par/ Źródło: PAP