Korwin-Mikke w Konfederacji w tarapatach. Czy partia ma szanse na przełamanie?

Janusz Korwin-Mikke został wyrzucony z Konfederacji, a następnie zwrócił się do Sądu Okręgowego w Warszawie o ustanowienie kuratora dla tej partii, twierdząc, że obecne władze partii są nielegalne.

Konfederacja istnieje od pięciu lat, jednak do tej pory nie zorganizowała pierwszego kongresu partyjnego, mimo że w statucie jasno jest napisane, że „kongres zwołuje rada liderów co najmniej raz na pięć lat”. W radzie liderów zasiadają m.in. Krzysztof Bosak, Sławomir Mentzen, Grzegorz Braun czy Michał Wawer, ale nie wydają się chętni do publicznego ujawnienia składu partii liczącej około 90 członków.

Składające się z Ruchu Narodowego Bosaka, Nowej Nadziei Mentzena i Konfederacji Korony Polskiej Brauna ugrupowanie mogłoby znacząco się rozrosnąć po kongresie do kilku tysięcy członków, ale istnieją obawy przed rywalizacją pomiędzy różnymi odłamami o największą liczbę zapisanych.

Michał Wawer stwierdził w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że Konfederacja nadal jest na etapie formowania. Władze partii zostały powołane w 2019 roku przez założycieli, a statut przewiduje, że ich kadencja trwa do czasu wyboru nowych władz na kongresie, co oznacza, że mogą działać legalnie do czasu zwołania takiego zgromadzenia.

Oprócz wniosku Janusza Korwin-Mikkego do sądu, do sądu wpłynął co najmniej jeden kolejny wniosek, którego autorami są Samuela Torkowska, Piotr Sterkowski i Tomasz Kwiatkowski. Mimo że nie są członkami Konfederacji, chcieliby ubiegać się o taki status, jednak ostateczną decyzję podejmuje Rada Liderów partii w głosowaniu.