Aż 78 proc. w Polsce i UE zostało zakwalifikowanych do kategorii niskiego zaawansowania technologicznego – wynika z najnowszych danych Eurostatu. W całej UE odsetek ten w ciągu dwóch lat wzrósł o 5 pkt proc. – To niepokojące informacje. Jeśli ten trend utrzyma się w przyszłości, przedsiębiorcy z UE nie będą gotowi do wykorzystania pełnego potencjału, jaki dają nowoczesne technologie, a ich konkurencyjność na rynku globalnym może spadać – przestrzega Paweł Rutkowski, dyrektor badań i rozwoju z firmy BPSC.
Wykorzystanie sztucznej inteligencji. Ambitny cel Europy UE chce, żeby do 2030 r. ponad 90 proc. małych i średnich przedsiębiorstw osiągnęło podstawowy poziom intensywności cyfrowej, a 75 proc. firm korzystało z usług chmurowych, analizy dużych zbiorów danych lub sztucznej inteligencji. Do realizacji tych celów daleka droga. Jak wskazuje indeks DESI, jedynie 3 proc. polskich firm korzysta ze sztucznej inteligencji (8 proc. w UE), 8 proc. z przetwarzania dużych zbiorów danych (14 proc. w UE), a 19 proc. z chmury (34 proc. w UE). – Europa musi stanąć do wyścigu. Jesteśmy w momencie, w którym tę różnicę możemy jeszcze próbować niwelować w kontekście porównania my vs. USA – komentuje Małgorzata Sikora, prezeska Woodpecker.co.
Wtóruje jej Paweł Wieczyński, szef firmy DataWalk. – Mamy na co dzień porównanie między poziomem zainteresowania europejskich i amerykańskich instytucji inwestycjami w zaawansowane procesy analityczne i wykorzystanie sztucznej inteligencji. Niestety, poza pewnymi wyjątkami jako Polska i Europa jesteśmy co najmniej kilka lat w tyle w porównaniu z instytucjami z listy Fortune 500 z USA – mówi Wieczyński. Dodaje, że widać jednak dużą zmianę w Europie w ostatnich kwartałach, np. wśród służb specjalnych z Europy Zachodniej czy klientów z sektora bankowego.
Europa nie ma tak silnego centralnego sterowania połączonego z brakiem regulacji jak Chiny, nie ma też takich gigantów technologicznych oraz ekosystemu founderskiego jak USA, natomiast wciąż stanowi tygiel, w którym wykuwają się i kształcą zdolne kadry. – To, czego najbardziej nam brakuje, to mądrą sposobu na wsparcie przejścia od innowacji do produktu – ocenia Piotr Biczyk, członek AI Chamber i członek zarządu firmy QED Software.
Paradoks. I połowa roku okazała się dla rodzimych start-upów jednym z najgorszych okresów w historii, bo finansowanie innowacji wyhamowało, a jednocześnie był to najlepszy czas, gdyż w ciągu tych kilku miesięcy narodziły się dwa polskie jednorożce – ElevenLabs i DeepL. Przybywa w Polsce firm wchodzących w środowiska chmurowe.
Niektóre inwestycje w IT są wymuszone przez zmiany legislacyjne. UE pracuje nad dostosowaniem regulacji do wymagań nowoczesnej gospodarki. – Na przykład ViDA to pakiet zmian, który ma dostosować system poboru podatku VAT do cyfrowej rzeczywistości – wskazuje Tomasz Kuciel, prezes firmy Editel Polska. Dodaje, że jedną z zmian wprowadzanych przez ViDA jest obowiązek korzystania z e-faktur przy transgranicznych transakcjach B2B.
Rodzimy biznes wprawdzie nadal ma wiele do zrobienia, ale nie brak optymistycznych akcentów. I tak np. z roku na rok przybywa w Polsce firm wchodzących w środowiska chmurowe. – Firmy zrozumiały korzyści oferowane przez chmurę i nauczyły się z nich korzystać w praktyce – mówi Wojciech Stramski, zarządzający firmą Beyond.pl.
Paliwem do przyspieszenia cyfryzacji powinny być fundusze z Krajowego Planu Odbudowy. – To ogromna szansa, aby zniwelować technologiczny dystans między Polską a resztą świata, ale ich skuteczne wykorzystanie wymaga skoordynowanego i strategicznego podejścia, a w tej chwili staje się to prawdopodobnie największym wyzwaniem – mówi Joanna Witek, ekspertka z firmy Finiata.
Andrzej Burgs, szef Sygnis, potwierdza, że technologiczny regres ma związek z brakiem dostępności środków unijnych w Polsce, które są jednym z motorów napędowych do badań oraz inwestycji w sektorze MŚP. – Rozwój firm w tym sektorze spowalnia dodatkowo unijna legislacja, która prowadzi do spadku konkurencyjności. To efekt m.in. wyższych barier wejścia na rynek niż w przypadku USA czy Azji – podsumowuje.