Chcę pojechać na swoje ostatnie mistrzostwa – powiedział w trakcie eliminacji do Euro 2024 Wojciech Szczęsny, który miał ogromny wkład w awans Polaków na turniej (wystarczy przypomnieć obroniony strzał Daniela Jamesa w serii rzutów karnych w finale baraży z Walią).
I wszystko wskazywało na to, że będzie to jego pożegnanie z drużyną narodową. O tym, że bramkarz zbliża się do końca kariery reprezentacyjnej, mógł świadczyć również decyzja Michała Probierza o niewystawieniu go w meczu z Francją. W nim więcej mają zagrać zawodnicy, z którymi selekcjoner wiąże plany na przyszłość.
Mimo to Probierz przekonuje, że Szczęsny jeszcze nie określił się w sprawie gry w reprezentacji. – Nie odchodzi, bo nie ma jego konkretnej deklaracji. Nie oceniałbym tego tak, że odchodzi. Jest w kadrze, ale (na Francję – red.) na pewno jakąś zmianę zrobimy w bramce – powiedział w rozmowie z TVP Sport. I dodał: – Na razie to jest medialne. Trzeba to uszanować i podjąć rozmowy.
Być może 34-latek da się jeszcze namówić do kontynuowania kariery reprezentacyjnej, choć jego wcześniejsze deklaracje wskazywały na to, że nie zostało mu wiele lat grania. – Nie wyobrażam sobie, żebym w 2026 roku był w stanie z tym samym ogniem, który dzisiaj czuję, grać w piłkę. A to oznacza, że nie będę grał w piłkę – mówił w listopadzie 2022 r. – W wieku 36-37 lat będę odkrywał się już w nowej roli. Prędzej będę bronił magistra, niż będę bramkarzem – to z kolei słowa z niedawnego wywiadu dla Foot Trucka.
Spekulowało się, że po Euro 2024 zostanie zorganizowany pożegnalny mecz dla Szczęsnego na Stadionie Narodowym. Jednak po słowach Probierza trudno powiedzieć, czy bramkarz szybko pożegna się z reprezentacją. Na pewno nie zagra 25 czerwca z Francją w Dortmundzie.