W czwartek odbyły się obrady komisji śledczej ds. wyborów kopertowych, które poprowadziła jej nowa przewodnicząca posłanka Magdalena Filiks. Przejęła ona schedę po Dariuszu Jońskim, który zmuszony był do rezygnacji w związku ze zdobyciem mandatu do Parlamentu Europejskiego.
Przejęła ona schedę po Dariuszu Jońskim, który zmuszony był do rezygnacji w związku ze zdobyciem mandatu do Parlamentu Europejskiego.
Szokujące słowa Przemysława Czarnka do Magdaleny Filiks Po południu komisja zebrała się w celu przedstawienia. Zaraz po tym, jak Magdalena Filiks otworzyła posiedzenie, głos zabrał Przemysław Czarnek. – Proszę pozwolić, że pani podziękuję za znakomite prowadzenie obrad i żałuję, że nie prowadziła pani od początku. Pracowałoby się lepiej – powiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Nowa przewodnicząca nie kryła swojego zaskoczenia. – Tego się naprawdę nie spodziewałam – powiedziała przerywając wypowiedź. – No widzi pani. Fakt są jakie są, dlatego trzeba też je dostrzec – odpowiedział jej Przemysław Czarnek. – Proszę nie chwalić dnia przed zachodem słońca, dopiero zaczynamy – skwitowała Magdalena Filiks.
Burzliwa przeszłość współpracy Przemysława Czarnka i Magdaleny Filiks Słowa te są szokujące na tle historii obrad komisji, kiedy to niejednokrotnie dochodziło do spięć między posłanką Koalicji Obywatelskiej a posłem Prawa i Sprawiedliwości. Przykadowo podczas jednej z majowych obrad po tym, jak usilnie przerywał Magdalenie Filiks wypowiedź domagając się przywołania jej do porządku. Powodem majowej sprzeczki była nieobecność Przemysława Czarnka podczas prac komisji. – Nie przychodzi pan na ten komisje, więc proszę poprosić w Sejmie, żeby zmienili pana na kogoś innego, a jak już pan przyjdzie na jedną na pięć, to krzyczy pan, przerywając mi, kiedy ja w swoim czasie zadaje pytania – mówiła w kierunku posła Magdalena Filiks.
– Jak nie lubi pan tu być, to pana nie bę̨dzie za sekundę – usłyszał od posłanki Przemysław Czarnek.