99-tonowy robot budujący rakiety ustanawia rekord jako największy na świecie

Rocket Lab w relatywnie krótkim czasie udało się zdobyć renomę i popularność, skupiając się na częstym wysyłaniu małych satelitów na orbitę. Firma po raz pierwszy osiągnęła orbitę w 2018 roku, a do 2021 roku umieściła tam już blisko setkę jednostek. Teraz nadszedł czas na coś większego.

Wszystko można wydrukować w 3D, nawet rakietę kosmiczną. Jej najbliższym celem ma być rakietą Neutron. Będzie to rakieta o średnim udźwigu z pierwszym stopniem wielokrotnego użytku. Po starcie i wykonaniu zadania, pierwszy stopień będzie mógł wylądować na platformie i być ponownie wykorzystany.

Rocket Lab wykorzystuje do budowy Neutrona drukarkę 3D, co znacząco przyspiesza proces produkcji. Maszyna może przesuwać się na długości 30 metrów i kłaść ciągłe włókno kompozytowe z prędkością 100 metrów na minutę. Szacuje się, że drukarka ta jest w stanie wydrukować całą rakietę w zaledwie 24 godziny, co normalnie zajęłoby tygodnie.

Gigantyczna drukarka 3D wyposażona jest w system inspekcji w czasie rzeczywistym, który monitoruje proces produkcji i informuje operatora o wszelkich wadach. To innowacyjna maszyna produkuje rakietę nowej generacji, pochodzącą z jednej z kolebek przemysłu lotniczego w Baltimore.

Zastosowania poza Neutronem

Nie tylko rakieta Neutron skorzysta z tej technologii. Rosnąca popularność druku 3D w przemyśle kosmicznym ma na celu znalezienie bardziej ekonomicznych sposobów na dostarczanie ładunków na orbitę oraz zwiększenie możliwości ponownego wykorzystania pojazdów startowych.

W zeszłym roku Relativity Space podjęło próbę uruchomienia rakiety Terran-1, zasilanej metanem, która miała zrewolucjonizować branżę, jednak nie osiągnęła pełnego ciągu. Metan, alternatywne paliwo, które zasila rakietę Electron, jest krokiem w kierunku ekologicznego kosmosu.

Firma wolno, ale sukcesywnie zmierza w stronę ponownego wykorzystania swoich rakiet, mając nadzieję na konkurowanie z potentatem branży – SpaceX.