Start Boeing Starliner został zaplanowany na dzisiaj pomimo usterki. Czy statek zdoła pomyślnie wystartować? Zobacz nagranie!

Pierwszy załogowy lot kapsuły Starliner rozpoczyna się z pewnymi komplikacjami. Dokładny czas odlotu wydłuża jednak nagła potrzeba przetestowania systemów, ze względu na niewyjaśnioną jeszcze przyczynę zatrzymania odliczania.

Organizację lotu i testów systemów zapewniają NASA, Boeing i United Launch Alliance. Kapsuła Boeing Starliner ma zostać wyniesiona przez rakietę Atlas V z Cape Canaveral Space Force Station na Florydzie. Na pokładzie będą dwie osoby, które mają dotrzeć do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).

Szacuje się, że Starliner będzie potrzebował ponad doby, aby dotrzeć do celu. Dokowanie przewidziane jest na godzinę 13.15, czyli 19.15 czasu polskiego 2 czerwca. Sama misja nazywana jest Boeing Crew Flight Test, gdyż po raz pierwszy na jej pokładzie będą ludzie.

Astronauci przetestują działanie silników odrzutowych, funkcjonowanie skafandrów oraz ręczne pilotowanie na wypadek, gdyby załoga musiała zastąpić autopilota. Butch Willmore i Sunita Williams mają być na ISS do 10 czerwca, po czym wrócą Starlinerem.

Cała misja jest transmitowana na żywo na oficjalnych kanałach społecznościowych oraz Boeing Space. Dyrektor United Launch Alliance o godz. 16.37 poinformował, że zauważono problem z zaworami doładowującymi po stronie naziemnej, niemniej miał już zostać zażegnany.

Tuż przed startem pojawiły się niewielkie problemy z jednym ze skafandrów. W momencie ostatecznego odliczania, nastało nagłe zatrzymanie, aby przeprowadzić dodatkowe testy systemów. Na wypadek potrzeby przerwania lotu, przewidziane są inne terminy startu: 2, 5 i 6 czerwca.

Start pierwszej załogowej misji Boeing Starliner nie był pierwotnie planowany na 1 czerwca. Oficjalną datą był 6 maja, jednak tego dnia dwie godziny przed startem wykryta została usteczka paliwa. Wymagała specjalistycznej naprawy, więc misję zarzucono.

W trakcie napraw wykryto także usterkę związane z zaworem helu. Po głębszej analizie NASA jednak nie stwierdziła, aby ten wyciek zagrażał misji. Zamiast więc przedłużać start wymianą części, zdecydowano, że statek poleci w swojej pierwszej załogowej misji z niewielką usterką.

Sama droga do misji załogowej CST-100 Starliner była pełna opóźnień. Już pierwszy lot testowy z 2019 roku nie był obiecujący, gdy kapsuła nie doleciała na ISS i nieplanowanie musiała wrócić na Ziemię. Po latach udoskonaleń konstrukcji, przeprowadzono kolejny testowy lot udany w 2021 roku.

Niemniej po przesunięciu lotu na 6 maja 2024 roku wykryto kolejne problemy. Obok zaworu helu inżynierzy zauważyli także „lukę konstrukcyjną” w układzie napędowym. Wymagało to opracowania scenariusza, w którym niektóre silniki mogą ulec awarii, gdy pojazd opuści orbitę, bez zapasowej metody bezpiecznego powrotu do domu.

Boeing Starliner to kapsuła wielokrotnego użytku, mająca zabierać astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną oraz inne stacje kosmiczne w najbliższej przyszłości. Rywalizuje z podobną kapsułą Dragon firmy SpaceX.

Kapsuła waży 13 ton i może pomieścić do siedmiu załogantów. Pełny sukces pierwszego załogowego lotu kapsuły Starliner jest niezwykle potrzebny dla Boeinga. W obliczu pogarszającej się opinii firmy w przemyśle lotniczym, sukces wysłania swojego projektu na ISS z załogą może przynieść korzyści w przemyśle kosmicznym.

Szczególnie że USA wiążą z Starliner duże nadzieje, jako nowoczesną załogową kapsułę kosmiczną produkowaną w USA. Dzięki niej amerykańscy astronauci nie musieliby polegać na rosyjskich kapsułach do swoich misji.