Słowacki parlament zaakceptował kontrowersyjną ustawę dotyczącą mediów. "Czarny dzień" dla wolności prasy?

Słowackie Ministerstwo Kultury w kwietniu przedstawiło kontrowersyjny projekt ustawy medialnej. Przewiduje on likwidację nadawcy publicznego, Telewizji Słowacji (RTVS), oraz powołanie w jego miejsce nowej spółki – Słowackiej Telewizji i Radia (STVR). Szefowa resortu kultury Martina Szimkoviczowa projekt argumentuje twierdzeniem, że programy informacyjne RTVS stały się „jedynie do ideologicznego i politycznego nacisku prywatnych mediów działających na słowackim rynku medialnym”.

Debata nad projektem nowej ustawy medialnej w słowackim parlamencie

Ustawa otwarcie krytykują opozycja, która uważa, że jest ona „zamachem na niezależność mediów publicznych”. Debata nad projektem nowej ustawy medialnej w słowackim parlamencie odbyła się w czwartek. Szimkoviczowa, która przedstawiała projekt przed, tłumaczyła, że „RTVS stopniowo traci obiektywizm i brakuje w niej równowagi opinii” – relacjonuje dziennik „ „.

W trakcie swojego przemówienia dwukrotnie nawiązała do sytuacji w Polsce. Przywołała wydarzenia po październikowych wyborach i zmiany w mediach publicznych. Zwróciła uwagę, że „wówczas w Słowacji nie odezwały się głosy o naruszaniu demokracji”. Ostatecznie większość parlamentarna przyjęła ustawę, a posłowie opozycji opuścili salę i nie brali udziału w głosowaniu.

  1. „Parlament definitywnie zlikwidował dziś bezpłatne media publiczne – RTVS. Od 1 lipca zastąpi go łagodny i oswojony STVR. To wstyd dla koalicji rządowej i wstyd także dla Słowacji. Mówimy: nie zdołacie uciszyć ani nas, ani wolnych mediów” – napisali w mediach społecznościowych przedstawiciele opozycyjnej partii Postępowa Słowacja.
  2. Zapowiedzieli także, że skierują ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.

Od ogłoszenia projektu ustawy przez ulice słowackich miast przetaczają się antyrządowe manifestacje. Protest odbył się także w trakcie czwartkowej debaty. Pod budynkiem parlamentu zebrali się wówczas pracownicy likwidowanej instytucji. – To czarny dzień dla niezależnych mediów publicznych w Słowacji. To czarny dzień dla wszystkich mediów w Słowacji. To także czarny dzień dla społeczeństwa obywatelskiego w Słowacji – oświadczył obecny dyrektor RTVS Luboš Machaj.

Rząd w Słowacji likwiduje publicznego nadawcę. W zamian stworzy nową instytucję

Ustawa przewiduje nie tylko likwidację obecnego nadawcy publicznego, ale i powstanie w jego miejsce nowego podmiotu, czyli Słowackiej Telewizji i Radia (STVR). Rząd uzyska większą kontrolę nad wyborem kierownictwa mediów publicznych – opisuje . Dyrektor generalny będzie wybierany przez zarząd składający się z trzech osób nominowanych przez ministra kultury i czterech wybranych przez większość parlamentarną.

W nowej instytucji powstanie także rada programowa, której członków ma wskazywać parlament. Szefowa Ministerstwa Kultury przekonuje, że nowy nadawca publiczny będzie „instytucją publiczną, narodową, niezależną, informacyjną, kulturalną i edukacyjną”. – Przywracamy do nazwy przymiotnik „słowacki”, co jest deklaracją jednoznacznego, narodowego i państwotwórczego charakteru naszego nadawcy publicznego – mówiła polityczka.

Zdaniem krytyków proponowane zmiany są początkiem „orbanizacji” rynku medialnego. Opozycja ostrzega, że kolejnym krokiem może być odebranie niezależności prywatnym podmiotom. Jak informuje „Pravda”, premier Robert Fico uznał cztery prywatne spółki medialne za „wrogie”, w tym najpopularniejszą stację telewizyjną Markíža.