czw.. lis 21st, 2024
Donald Trump szuka wsparcia u Republikanów: "Trzeba działać" - wściekał się i rzucał przekleństwami

W czwartek Donald Trump złożył swoją pierwszą wizytę na Kapitolu od czasu opuszczenia Białego Domu. Chciał spotkać się z republikańskimi politykami, którzy swoimi planami wybiegają w przyszłość — koncentrują się na potencjalnym programie legislacyjnym na 2025 r.

W rzeczywistości Donald Trump ma jednak większe, bardziej konkretne priorytety. Od tygodni próbuje wykorzystać uprawnienia Kongresu do tego, by pójść na wojnę z Demokratami, których oskarża o to, że zmienili wymiar sprawiedliwości w „broń skierowaną przeciwko niemu”.

„Kilka niesamowitych osób”. Republikanie chcą się wykazać przed Trumpem. Stawką może być stanowisko wiceprezydenta murem za byłym prezydentem. To element kampanii, którą stworzył kilka dni po uznaniu go przez ławę przysięgłych w Nowym Jorku za winnego popełnienia 34 przestępstw.

Zaczął się ona od telefonu do człowieka, który ma jej przewodniczyć: spikera Mike’a Johnsona. Według źródeł z otoczenia Johnsona w trakcie rozmowy telefonicznej z łagodnym republikaninem Trump wściekał się i rzucał przekleństwami. „Trzeba to obalić” — miał nalegać. „Cofamy się w czasie, kobiety umierają”.

  • Ta kwestia może zaszkodzić Donaldowi Trumpowi w wyborach.
  • Nie chodzi o proces.

Johnson rozumie frustrację Trumpa. Był jednym z pierwszych republikańskich polityków, którzy pojawili się u boku byłego prezydenta na procesie w sądzie na Manhattanie. Jeszcze zanim stanął na czele Kongresu, narzekał na prokuratora okręgowego Alvina Bragga i jego domniemane nadużycia w wymiarze sprawiedliwości.

Jedna osoba zaznajomiona z treścią rozmowy Johnsona z Trumpem zdradza:

Spikera nie trzeba było przekonywać. Johnson, sam będąc z wykształcenia prawnikiem, już wcześniej uważał, że Izba Reprezentantów ma do odegrania ważną rolę w rozwiązaniu trudnej sytuacji Trumpa. Od tego czasu obaj wielokrotnie rozmawiali na ten temat.

  1. Johnson ma jednak związane ręce.
  2. Z niewielką większością głosów w Izbie Reprezentantów i niechęcią kongresmenów z tzw. wahających się okręgów, nie ma jak spełnić żądań Trumpa.

Republikanie prawie porzucili wysiłki zmierzające do postawienia prezydenta Joego Bidena w stan oskarżenia, czego domaga się Trump. A przyszłość środków wymierzonych w „nieuczciwych prokuratorów” (tj. tych, którzy prowadzą dochodzenie w sprawie Trumpa) wydaje się niepewna.

Skład Donalda Trumpa ma poważne problemy. Kolejny doradca byłego prezydenta wysłany za kratki. „Nie zbudowano jeszcze więzienia, które by mnie uciszyło”.

Republikańskie przywództwo w Izbie Reprezentantów spędziło środowe popołudnie nad projektem ustawy, który pozwoliłby prezydentom oskarżonym na szczeblu stanowym na przeniesienie tych spraw do sądu federalnego. Skutecznie wiązałoby to ręce prokuratorom okręgowym takim jak Bragg.

Ponadto prezydent teoretycznie mógłby ułaskawić wtedy samego siebie. Projekt został złożony w kwietniu 2023 r. i zgłoszony przez Komisję Sądownictwa we wrześniu ubiegłego roku. Dopiero teraz jest przygotowywany do dalszego procedowania na sali posiedzeń.

Republikański kongres kontra Departament Sprawiedliwości. Johnson prowadził również rozmowy z Jimem Jordanem, przewodniczącym Komisji Sądownictwa, na temat obcięcia środków na śledztwo w sprawie przechowywania przez Trumpa tajnych dokumentów w prywatnej rezydencji. Wygląda na to, że spiker zmienił zdanie — w maju w rozmowie z POLITICO utrzymywał, że podobny projekt proponowany przez Marjorie Taylor Greene byłby niewykonalny.

„Cały kraj z pewnością widzi, co się dzieje i nie chce, aby Fani Willis i Alvin Bragg oraz tego rodzaju ludzie mogli wciąż wykorzystywać środki z budżetu na polityczne ataki” — mówił Jordan.

  1. „Niebo jest niebieskie, a Donald Trump jest skazanym przestępcą”. Nowy plan Joego Bidena. Może poważnie zaszkodzić republikaninowi.

Problem polega oczywiście na tym, że na razie brakuje mu poparcia we własnej partii. Kongresmen Mike Simpson twierdzi, że propozycja pozbawienia prokuratora Smitha środków finansowych jest „głupia”.

„Nie sądzę, by był to dobry pomysł, chyba że da się wykazać, że (prokuratorzy — red.) działali w złej wierze, dopuścili się oszustwa lub czegoś podobnego” — podsumowuje republikanin. Oni po prostu wykonują swoją pracę — nawet jeśli nie zgadzamy się z tym, co robią.

„Oskarżamy Demokratów o wykorzystywanie wymiaru sprawiedliwości do celów politycznych” — mówi POLITICO inny republikanin, który z obawy przed zwolennikami Trumpa poprosił o anonimowość. — My robilibyśmy dokładnie to samo.

Republikanie nie zamierzają się poddawać. Ekipa Johnsona jeszcze się nie poddaje. Kongresmen Fry twierdzi, że w partii trwają „działania edukacyjne”, chociaż przyznał, że nie rozmawiał jeszcze z Trumpem o swojej propozycji.

Jego argument brzmi następująco — skoro wielu urzędników i sędziów może przenieść sprawy ze szczebla stanowego do jurysdykcji sądu federalnego, dlaczego nie miałby tego zrobić przywódca wolnego świata?

  1. Dlaczego byli przeciwnicy Donalda Trumpa teraz błagają go o przebaczenie?
  2. Chcą być po „dobrej stronie” przed listopadem.

„Z mojego dotychczasowego doświadczenia wynika, że im więcej kongresmeni o tym słyszeli, tym bardziej czują się z tą propozycją komfortowo” — deklaruje.

To nie jest nadzwyczajna koncepcja. Czwartkowa wizyta Trumpa na Kapitolu to szansa dla Republikanów z Kongresu na zjednoczenie się za plecami symbolicznego przywódcy w obliczu niełatwej kampanii. Mają okazję zaplanować, co zrobią w razie potrójnego zwycięstwa w listopadowych wyborach (na prezydenta, do Izby Reprezentantów i do Senatu). To może być przełom.

Państwa G7 podjęły decyzję, przed którą przestrzegał Putin. Kreml się wścieknie. Przed spotkaniem z republikańskimi politykami osoba z otoczenia Trumpa zapowiedziała, że były prezydent chce „chronić seniorów” poprzez niedopuszczenie do cięć w polityce społecznej i służbie zdrowia. Ma zamiar rozwiązać problem na granicy z Meksykiem i przedstawić szeroką wizję polityki gospodarczej — w tym obniżenie podatków i cen. Trump planuje radykalny odwrót od priorytetów polityki zagranicznej Joego Bidena.