Co było grane? Lewandowski zawodzi w starciu z City

Terminarz Barcelony na wyjeździe w Stanach Zjednoczonych jest dosyć napięty. Wicemistrzowie Hiszpanii zagrają za oceanem łącznie trzy sparingi. Pierwszy z Manchesterem City, drugi z Realem Madryt oraz trzeci przeciwko AC Milan. Następnie wrócą do Hiszpanii, gdzie zakończą przedsezonowe przygotowania grą w Pucharze Gampera – w nim rywalem Barcelony będzie AS Monaco.

Barcelona wygrała z Manchesterem City. Lewandowski strzelił karnego. Wcześniej zmarnował świetną okazję. Pierwszy sparing Barcelony w USA odbył się w nocy z wtorku na środę. Od początku tego spotkania kibice mogli być naprawdę zadowoleni. Już w 24. minucie podopieczni Hansiego Flicka wyszli na prowadzenie. Bramkę po pięknym podaniu Marca Casado zdobył Pau Victor.

Kwadrans później był remis. Ponownie najładniejszą w akcji bramkową była asysta. Josko Gvardiol złamał całą linię obrony Barcelony i Nico O’Reilly nie miał żadnych problemów z trafieniem do siatki. Tuż przed przerwą Barcelona ponownie wyszła na prowadzenie. Pablo Torre strzelił bramkę tuż po tym jak Pau Victor przytomnie przepuścił piłkę między nogami.

Po przerwie obaj szkoleniowcy zdecydowali się dokonać wielu zmian. W 61. minucie – tuż po tym jak Jack Grealish strzelił gola na 2:2 – na boisku pojawił się również Robert Lewandowski. Polski napastnik nie będzie najlepiej wspominał tego spotkania. W doliczonym czasie gry stanął przed świetną okazją, żeby doprowadzić do strzelenia bramki na 3:2. Jego strzał został jednak zablokowany przez obrońcę. Napastnik przegapił też moment na podanie piłki do dobrze ustawionego kolegi.

Mecz rozstrzygnęły rzuty karne. W nich Barcelona była dużo lepsza od Manchesteru City i wygrała aż 4:1. Do pierwszej jedenastki podszedł Robert Lewandowski, który tym razem nie miał problemów z pokonaniem bramkarza. Bohaterem rzutów karnych został bramkarz Ander Astralaga, który obronił dwa uderzenia.

Kolejny mecz Barcelona zagra o 1:00 w nocy czasu polskiego z soboty 3 sierpnia na niedzielę 4 sierpnia. Kibice piłkarscy mają dobry powód, żeby tego dnia pójść spać trochę później. Rywalem wicemistrzów Hiszpanii będzie Real Madryt.