Zgodnie z nowelą, która wchodzi w życie w Polsce, kierowcy spoza Unii Europejskiej lub krajów EFTA (Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu) będą zobligowani do zdania egzaminu na prawo jazdy.
Jednakże zdanie egzaminu nie będzie jedynym warunkiem otrzymania dokumentu. Drugim warunkiem będzie posiadanie zarejestrowanego miejsca pobytu na terenie Polski.
W praktyce oznacza to, że cudzoziemiec będzie mógł ubiegać się o wymianę zagranicznego prawa jazdy na polskie nie wcześniej niż po upływie 185 dni od momentu uzyskania zarejestrowanego miejsca pobytu w Polsce.
Jak zauważa serwis infor.pl, „mając na uwadze obecny system udzielania zgody, osoba ubiegająca się o wymianę prawa jazdy najpierw musi założyć Profil Kandydata na Kierowcę (numer PKK), co oznacza dodatkową wizytę w urzędzie”.
Należy również pamiętać o barierze językowej, która może stanowić problem podczas zdawania egzaminów. W przypadku pozytywnego wyniku, czas oczekiwania na ostateczne otrzymanie dokumentu może być dodatkowo wydłużony z powodu czasochłonnego procesu administracyjnego, który dla osób spoza kraju może trwać dłużej.
Efektem tych zmian może być ograniczenie dostępności kierowców posiadających zagraniczne prawo jazdy, co szczególnie dotknie kierowców związanym z platformami posredniczącymi takimi jak Uber czy Bolt. Większość z tych kierowców to osoby zza granicy, które nie będą mogły już bezpośrednio rozpocząć pracy jako kierowcy w Polsce.
Jest realne, że z powodu tych zmian zwiększy się czas oczekiwania na zamówienia przejazdów, a co za tym idzie, ceny przewozów mogą wzrosnąć ze względu na mniejszą dostępność kierowców.
„To powoduje znaczne wydłużenie oczekiwania na dostępne przejazdy oraz ograniczenie liczby dostępnych kierowców” – mówi Łukasz Witkowski, współzałożyciel polskiej aplikacji rozliczeniowej dla kierowców i kurierów Natviol, cytowany przez infor.pl.
Według Pawła Kunickiego, nowego szefa Bolt w Polsce, w skrajnym scenariuszu nawet dojdzie do zwiększenia czasu oczekiwania na przejazdy oraz spadku liczby dostępnych kierowców.